- Państwo członkowskie Unii Europejskiej ma prawo decydować o swoim wymiarze sprawiedliwości - powiedział wicemarszałek Senatu Adam Bielan pytany w TVN24, czy rządzący będą akceptować ewentualny negatywny wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie Krajowej Rady Sądownictwa. Zgodnie z decyzją TSUE 23 maja - czyli na trzy dni przed wyborami do europarlamentu - swoją opinię w sprawie wyda rzecznik generalny Trybunału.
Zgodnie z traktatami europejskimi, to wyłącznie państwo członkowskie ma prawo decydować o charakterze i kształcie swojego wymiaru sprawiedliwości
- powiedział Adam Bielan.
Wicemarszałek Senatu nie chciał odpowiedzieć wprost na pytanie, czy ewentualny negatywny wyrok TSUE będzie respektowany przez rządzących.
Czekamy na orzeczenie TSUE
- podkreślił.
Wczorajsza rozprawa w TSUE w sprawie pytań prejudycjalnych SN trwała kilka godzin. Przedstawiciele polskich władz przekonywali, że KRS to organ niezależny; innego zdania byli pełnomocnicy reprezentujący sędziów SN.
Zgodnie z decyzją TSUE, 23 maja swoją opinię w sprawie wyda rzecznik generalny Trybunału. Będzie ona wstępem do orzeczenia, które najprawdopodobniej zapadnie pod koniec czerwca lub w lipcu.
Zobaczymy, jaki będzie wyrok. Mieliśmy na razie pierwszą rozprawę. Ten wyrok zapadanie za kilkanaście tygodni, nie chcę uprzedzać faktów. Oczywiście ta sprawa jest w ogóle precedensowa - nie tylko dla Polski. Można powiedzieć, że jest ustrojowa dla całej Unii Europejskiej
- powiedział Adam Bielan.
Pytania prejudycjalne Sądu Najwyższego, które były powodem rozprawy, dotyczą m.in. tego, czy KRS jest w stanie stać na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów w Polsce po przeprowadzonych reformach.