Prezes WZL2 wczoraj skierował do załogi zakładu list, w którym tłumaczy sytuację zakładu i powody swojej dymisji. Pisze m.in.:
„Orlik bez aneksu nr 6 i bez zawieszonego bezpodstawnie finansowania nie rozwija się w takim tempie, w jakim powinien. Wszystkie te tematy leżą w gestii PGZ i mogłyby być w stosunkowo prosty sposób rozwiązane. Skandaliczne niskie środki przyznane w 2025 roku na serwisowanie sprzętu lotniczego obsługiwanego przez WZL2 nie napawają nadzieją, a oprócz tego nie gwarantują utrzymania personelu i kompetencji”.
Sokołowski podkreśla, że podejmował starania o zwiększenie środków i mówił o tym „bez owijania w bawełnę we wszystkich możliwych gremiach: w instytucjach wojskowych, w kontaktach z lokalnymi parlamentarzystami (…) oraz w PGZ, gdzie zamiast zrozumienia i wsparcia spotkałem się z dąsami (...)”. Jak informuje Sokołowski, po ostatniej rozmowie z prezesem PGZ uznał, że dalsza współpraca jest niemożliwa.
List do załogi byłego już prezesa potwierdza (choć prezes nie miał takiej intencji) publikację „Codziennej”. Pisano o tym, że zarząd zwalnia od jesieni ubiegłego roku ludzi, że programy Orlik i Wizjer, czyli dronów dla naszej armii, są zagrożone. Informowano także, że wojsko ograniczyło środki na serwisowanie F-16 i nie ma pieniędzy na malowanie samolotów specjalną powłoką antyradarową, co wykonywały WZL2 w Bydgoszczy.
Z informacji "GPC" wynika, że PGZ, choć jest liderem projektu dronowego (WZL2 jest tzw. liderem technicznym), nie chce dalej finansować Orlika.
Czytaj więcej w dzisiejszym wydaniu "Gazety Polskiej Codziennie"!
Koalicja 13 grudnia szykuje zamach na wybory prezydenckie. Nowy przewodniczący Krajowego Biura Wyborczego, w którego awans zaangażowany był Tomasz Siemoniak, zasugerował, że może wystąpić problem ze „stwierdzeniem ważności wyborów prezydenckich”❗️ » https://t.co/1HYRtWiDJA pic.twitter.com/vp7jTZeZIG
— GP Codziennie (@GPCodziennie) March 11, 2025