Bartosz Kalinowski jest artystą oddzielnym, na co dzień śpiewającym piosenki o górach, wesołych imprezach, przygodach zwykłych ludzi, ale także menelach i niebieskich ptakach. Znany jest też z oryginalnych interpretacji piosenek Włodzimierza Wysockiego. Nie jest związany z żadną partią polityczną.
Tym mocniej brzmią słowa kolejnego jego protest-songu przeciwko rządowi, którego przeciwnicy trafiają z powodu sfingowanych zarzutów do więzienia. Kalinowski przypomina, że złość władzy na Mateckiego wynikała z nagrywanych przez niego filmików, które pokazywały prawdziwe oblicze władzy. Jak ostatnio, gdy pokazał bluzgającego senatora Lewicy: „Senator narąbany dostawał strasznej piany, czerwona to konserwa, wyzywał pis od ścierwa”. Albo kiedy sfilmował agresywnego Wojciecha Czuchnowskiego: „Czuchnowski z wybuch gazu wyskoczyć chciał od razu. Powinien być treserem, pomylił gość karierę”.
Zdaniem Kalinowskiego Polacy co raz wyraźniej widzą, jak są oszukiwani i nie kupią idiotycznych kłamstw władzy, tylko wiedzą jak jest naprawdę: „Matecki miał zasięgi, był w social mediach tęgi. Dlatego te przygłupy wsadzają go do ciupy”.
Artysta przypomina, że represje Tuska dotykają co raz częściej także zwykłych ludzi, rolników, pocztowców czy leśników. Dlatego apeluje: „Wiec stańmy my kolego e obronie Mateckiego. Bo po nim, dobrze wiemy, następni my będziemy”.