- Europa śpi, niejednokrotnie to podkreślałam. Warto wybudzić ich z drzemki. Wiedzą, że może być niebezpiecznie, ale podchodzą do tego zbyt łagodnie - powiedziała posłanka na sejm Prawa i Sprawiedliwości w programie W Punkt w Telewizji Republika w odniesieniu do bierności Unii Europejskiej na realne zagrożenie wojną na wschodniej flance.
Gośćmi dzisiejszego wydania programu W punkt w Telewizji Republika, prowadzonego przez Katarzynę Gójską, byli politycy: Anna Milczanowska (Prawo i Sprawiedliwość), Grzegorz Rusiecki (Platforma Obywatelska), Tomasz Rzymkowski - wiceminister edukacji i nauki (Prawo i Sprawiedliwość), Paulina Matysiak (Lewica Razem). Głównymi tematami dyskusji były sytuacja na granicy polsko-białoruskiej oraz realna wizja wojny na Ukrainie ze strony Rosji.
W pierwszej kolejności poruszono kwestię bezpieczeństwa, a konkretnie - działań prowadzonych na wschodniej granicy.
Faktem jest, iż służby białoruskie zmieniły taktykę. Ataki, które są dokonywane obecnie na polską granicę, wykonują mniej liczne grupy, ale są one bardziej agresywne i wydatnie wspierane przez funkcjonariuszy służb białoruskich (np. ostrzelanie latarni, cięcie zapory technicznej).
Sytuację wokół Ukrainy również można określić mianem "napiętej". Jak powiedziała Katarzyna Gójska - prowadząca program W Punkt, Amerykanie przewidują, że atak na Ukrainę może nastąpić na przełomie stycznia/lutego przyszłego roku.
Anna Milczanowska, posłanka partii Prawo i Sprawiedliwość, zapytana o spostrzeżenia w kwestii realnego zagrożenia bezpieczeństwa oraz pasywnej postawy Unii Europejskiej w tej sprawie, stwierdziła:
"Patrzę na to z ogromnym niepokojem. To wszystko się dzieje - Łukaszenka już nie atakuje w "biały dzień", tylko robi to podgrupami w kilkudziesięciu miejscach, wykorzystuje do tego ludzi przygotowanych militarnie. To wszystko przebiega bardzo agresywnie."
"Wiemy, że 115 tys. żołnierzy rosyjskich stoi tuż przy granicy z Ukrainą, wiemy, że Rosjanie gotowi są zająć 2/3 terytorium Ukrainy. Putin zapowiedział już wtorkową rozmowę z prezydentem USA - Joe Bidenem. Cały czas zapowiada, że NATO powinno przestać wspierać Ukrainę."
- powiedziała posłanka.
"Europa śpi, niejednokrotnie to podkreślałam. Zgadzam się z tym, co mówił wielokrotnie pan premier - Warto wybudzić ich z drzemki. Wiedzą, że może być niebezpiecznie, ale podchodzą do tego zbyt łagodnie."
- skwitowała Milczanowska.
Katarzyna Gójska przypomniała o wydarzeniach sprzed 7 lat, a mianowicie o rosyjskiej agresji militarnej wobec Ukrainy. Jak zaznaczyła - aktualne wydarzenia również nie zwiastują niczego dobrego, a mimo to w Parlamencie Europejskim - "lambada". O pasywność Unii Europejskiej, brak realnych działań z jej strony, Katarzyna Gójska zapytała posła Grzegorza Rusieckiego (Platforma Obywatelska).
"Dzięki działaniom, o które walczyła Platforma Obywatelska, ta sytuacja wydaje się być względnie stabilna."
- powiedział.
"To wszystko jest kwestią tego, gdzie jest Polska, w jakim miejscu. Jakie relacje ma z Unią Europejską, ze Stanami Zjednoczonymi, partnerami NATO. Dobrze się stało, że w 1999 r. Polska weszła do NATO, a w 2004 r. stała się członkiem Unii Europejskiej. Mimo, iż pani redaktor (Gójska) zwraca uwagę na uśpienie tych organizacji, to jednak dobrze, że w nich jesteśmy i nie jesteśmy w tym wszystkim sami."
- dodał.