Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Patostreamerzy relacjonowali znęcanie się nad dzieckiem. Zobojętnieliśmy na krzywdę?

Rodzice 7-latka z Dąbrowy Górniczej, którzy podduszali dziecko i opublikowali z tego filmik w mediach społecznościowych - to kolejny przykład patostreamerów. Oni, tak jak Katarzyna Waśniewska, mama Małej Madzi z Sosnowca, która w zamordowała swoją córeczkę, są lokalnymi celebrytami. - To dowód, że jako społeczeństwo zobojętnieliśmy na krzywdę innych. To bardzo smutne, ale śledząc przejawy patologii sami czujemy się lepszymi ludźmi - mówi nam Barbara Prusinowska-Opalska, psychoterapeuta, specjalista terapii uzależnień z Sosnowca.

Może wreszcie będzie święty spokój

Patostreamerzy z Dąbrowy Górniczej opublikowali w ub. tygodniu w mediach społecznościowych filmik, na którym widać, jak ojciec przydusza dziecko, swoim ciałem. 7-latek wzywa na pomoc matkę, która nie reaguje, mówi za to: - "No, może wreszcie będzie święty spokój”…

- Rodzicom chłopca, którzy zajmowali się patostreamingiem zostały postawione zarzuty znęcania się nad osobą nieporadną z uwagi na wiek. Za to przestępstwo grozi podejrzanym kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. To jednak początkowy etap śledztwa

– mówi nam prokurator Waldemar Łubniewski, pełniący funkcję rzecznika prasowego Prokuratury Okręgowej w Sosnowcu.

- Sprawę prowadzą prokuratorzy z Dąbrowy Górniczej, oni będą oceniali zachowania podejrzanych. Na dalszym etapie śledztwa zarzuty mogą być rozszerzone, co do czasookresu.

Sprawcy zostali zatrzymani. Prokurator wydał postanowienie o ich zatrzymaniu i przymusowym doprowadzeniu.

- Prokurator przede wszystkim zajął się jednak dzieckiem. Trzeba mu było zapewnić bezpieczeństwo, dlatego skierował do sądu od razu wnioski o zatrzymanie rodziców i o wydanie zarządzeń opiekuńczych. Decyzją sądu dziecko zostało umieszczone w rodzinie zastępczej

– dodaje prokurator Łubniewski.

Czy brutalnych filmów było więcej?

Policja przeszukała mieszkanie i zabezpieczyła sprzęt komputerowy: smartfony, elektroniczne nośniki danych. Wobec pary patostreamerów zastosowano dozór policji i zakaz publikowania jakichkolwiek treści w mediach społecznościowych.

- Rodzice wyszli na wolność, bo nie mają żadnych realnych możliwości, żeby bezprawnie przeciwdziałać dalszemu postępowaniu. Podstawowe i główne dowody w sprawie zostały przez prokuratora zabezpieczone. Danych nie da się już wykasować, a sprzęt elektroniczny prawdopodobnie trafi teraz w ręce specjalisty informatyki śledczej. Jego zadaniem będzie ustalenie, czy to był jednostkowy przypadek, czy też tych filmów było więcej

–  wyjaśnia rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Sosnowcu.

- Od kiedy działamy, od marca 2021 roku, nigdy nie zostaliśmy poinformowani na poziomie Prokuratury Okręgowej o podobnym przypadku.

Oglądasz, jesteś odpowiedzialny

Pytamy, czy osoby oglądające treści patostreamerów można pociągnąć do odpowiedzialności, prokurator Waldemar Łubniewski, tłumaczy nam, że obowiązek prawny zawiadomienia o przestępstwie jest określony w kodeksie karnym. Przepisy wymieniają przestępstwa, co do których każdy, jeżeli ma wiarygodne informacje, pod groźbą kary musi złożyć zawiadomienie. Chodzi jednak o najpoważniejsze przestępstwa, np. o porwanie, zabójstwo. W katalogu nie ma przestępstwa znęcania.

- Istnieje społeczny obowiązek reagowania w takiej sytuacji. Wprawdzie nie grozi nam odpowiedzialność karna, gdy nie zawiadomimy organów ścigania, ale powinniśmy to zrobić szczególnie w takim przypadku, kiedy krzywda się dzieje dziecku

–  mówi prokurator Łubniewski.

Sprawą zajmują się też organizacje pozarządowe. Biuro Obrony Praw Dziecka chce pociągnąć do odpowiedzialności moderatorów strony, m.in. kobietę o pseudonimie "Szpila", która miała zachęcać rodziców dziecka do zamieszczania brutalnych treści, a nawet płacić za filmiki.

Morderstwo jest jak „baśń”

O komentarz prosimy Barbarę Prusinowską-Opalską, psychoterapeutę i specjalistę terapii uzależnień z Sosnowca. Czy oglądając filmy pastostreamerów, jako społeczeństwo zobojętnieliśmy na krzywdę innych, czy traktujemy patologię jak ciekawostkę? Bo np. Katarzyna Waśniewska, która zamordowała w Sosnowcu w 2012 r. swoją córkę Madzię udawała, że dziecko zostało porwane. Tuż przed aresztowaniem prezentowała się w sieci… w bikini - jeżdżąc konno. Niedawno poświęcono jej też sztukę w "Teatrze Zagłębia" w Sosnowcu, "Utracona cześć Katarzyny W."

-"To baśń dla dorosłych, (...) która opisuje m.in. czym żyje opinia publiczna i jak długo?" - możemy przeczytać na stronie internetowej teatru.

Przypomnijmy Katarzyna Waśniewska obecnie odsiaduje wyrok 25 lat więzienia za zabójstwo, ale już za kilka lat może się ubiegać o przedterminowe zwolnienie.

Żerowanie na kompleksach

- Ludzie faktycznie chcą rzetelnych informacji, ale także taniej sensacji, żeby pożerować na własnych kompleksach, opiniach, przekonaniach. Chcą zobaczyć, jacy nie powinni być rodzice, jacy nie powinni być księża. Tę drugą kwestię obserwowałam po niedawnym samobójstwie i zabójstwie księży w Sosnowcu. Obserwując tragedię trochę mamy wrażenie, że jesteśmy lepsi. Z drugiej strony osoby, które są mocno neurotyczne, lękowe świat przeraża. Boją się wychodzić z domu. To niebezpieczne zjawisko. Generalnie mocno zobojętniliśmy na wszystkie tragedie. Tak się też podziało z wojną na Ukrainie. Był zryw, wszyscy pomagali, byli solidarni, a teraz wzrasta agresja wobec uchodźców, niechęć, zobojętnienie, bo to trwa długo

–  podkreśla Barbara Prusinowska-Opalska.

Mamy jako ludzie takie poczucie, że złych rzeczy dokonują tylko osoby patologicznie zaburzone - dodaje. Oczywiście, ktoś kto krzywdzi dziecko nie jest zdrowy psychicznie, ale opinia publiczna musi reagować.

- Patostreamerzy działają na rynku od pięciu lat, to jest stosunkowo nowe zjawisko. Ludzie w mediach społecznościowych wypatrują tego, kto zrobi "większą bekę" mówiąc kolokwialnie. Myślę, że takie sytuacje jak pokazują filmiki patostreamerów, nie dzieją się nawet w więzieniu. A odbiorcy klikają, dają polubienia, komentują i uważają, że to jest fajne. Oczywiście, że jest to patologia, ale jest super granica normy, która cały czas się przesuwa. Tak naprawdę ciężko jest tłumaczyć później dzieciom, co jest normą, bo przecież tyle zobaczyli w mediach społecznościowych. Nie wiem, czy to nie jest pytanie do ustawodawcy, żeby pewne treści zostały objęte zakazem. Ktoś, kto jednak podejmie takie zobowiązanie zostanie oskarżony o łamanie wolności słowa… Cały czas utyskujemy, że coś się dzieje, że są samobójstwa wśród młodzieży, a tak naprawdę mamy na to przyzwolenie

– uważa psychoterapeuta.

Wrażliwość ludzi jest stępiona

W Rudzie Śląskiej zaginął chłopak. Szukano go dwa tygodnie. Niestety okazało się, że popełnił samobójstwo. W trakcie poszukiwań niektórzy śmiali się z jego wyglądu, że nie wiadomo, czy to chłopiec czy dziewczyna. Komentarze widać na wielu stronach internetowych. A teraz po jego śmierci panuje cisza, "bo jest biedny".

- To jest nielegalne, to hejt. Ludzie mają takie tendencje, że lubią być lepsi od innych i że tylko sensacja się sprzedaje. Im dłużej siedzę w terapii tym bardziej, tego nie rozumiem, bo ofiar jest bardzo wiele, są wyśmiewane za wygląd, figurę, status. Ja widzę skutki. Wrażliwość ludzi jest stępiona, już na nas nic nie robi wrażenia

– podsumowuje psychoterapeuta.

 

 



Źródło: niezalezna.pl

#Polska

Agnieszka Kołodziejczyk