Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

„Proste pytania” do ambasadora Niemiec. Korkuć: „Traktują nas tak samo jak wtedy, kiedy nas mordowali”

Dzisiejszy ich [Niemców] cynizm wskazuje, że traktują nas tak samo jak kiedyś, kiedy nas mordowali. Nic się pod tym względem nie zmieniło - mówi w rozmowie z Niezalezna.pl artysta grafik Wojciech Korkuć, który w swojej twórczości bardzo często nawiązuje do problemów społecznych, politycznych i historycznych. W swoim najnowszym projekcie, Korkuć stawia fundamentalne i jednocześnie „proste” pytania ambasadorowi Niemiec, dot. m.in. zadośćuczynienia za krzywdy wyrządzone podczas II wojny światowej narodowi polskiemu.

Plakat autorstwa Wojciecha Korkucia
Plakat autorstwa Wojciecha Korkucia

W ramach konkursu zorganizowanego przez Fundusz Patriotyczny od września na ulicach Warszawy eksponowane są plakaty autorstwa Wojciecha Korkucia w cyklu pod wymownym tytułem: „Proste pytania do niemieckiego urzędnika państwowego”. 

Prace Korkucia, które są kompilacją wstrząsających zdjęć, ale także ukazują postacie nazistowskich i współczesnych niemieckich polityków, w syntetycznym skrócie przedstawiają gehennę Polaków podczas II wojny światowej. Autor podkreśla w nich, że naród oprawców dotychczas w żaden sposób nie naprawił wyrządzonych Polsce krzywd i na ręce ambasadora Niemiec Arndta Freytaga von Loringhoven (którego ojciec Bernd był podczas II wojny światowej majorem Wermachtu i adiutantem generałów Heinza Guderiana i Hansa Krebsa) składa pytania dot. m.in. rekompensat za niewolniczą pracę Polaków, zwrotu zrabowanych dzieł sztuki czy w końcu wypłaty reparacji wojennych.

- Pan Freytag ze względu na przeszłość jego ojca, moim zdaniem jest dobrym adresatem tego typu pytań. Uważam z resztą, że każdy urzędnik niemiecki byłby dobrym adresatem. Trzeba im przypominać i mobilizować ich do tego, żeby liczyli pieniądze, bo reparacje dla Polski się nie przedawniają i w którymś momencie będą musieli zapłacić - tłumaczy w rozmowie z Niezalezna.pl artysta, dodając, że Niemcy „nie bardzo się do tego poczuwają”

- Jeżeli oni uważają, że sprawa jest zamknięta, to oznacza triumf nazistów. To byłby ich największy triumf. Jeżeli wywołanie takiej okrutnej wojny może ujść „na sucho”, bez wypłacenia należnych odszkodowań, to nie ma lepszej zachęty do tego, żeby coś takiego wydarzyło się ponownie. Jeżeli za taką gehennę, za takie barbarzyństwo nie będzie żadnej formy zadośćuczynienia, to będzie to dziejowa tragedia dla całej ludzkości. To będzie oznaczało, że barbarzyńska wojna ma sens

– zauważa Wojciech Korkuć.

Artysta podkreśla, że stara się zachęcić inne osoby, „innych twórców”, aby też się tym tematem zajęli, ponieważ jest to temat „uniwersalny”. - Chodzi o to, żeby barbarzyństwo zostało napiętnowane i nie umknęło sprawiedliwości – przekonuje.

Pytany przez nas, skąd pomysł na taką właśnie (przypominającą współczesne memy) formę plakatów, Korkuć przyznaje, że szukał „formy popularnej”, ale za kluczowe uznał posłużenie się dokumentami. - Starałem się znaleźć coś oryginalnego. Chodziło mi o to, żeby znaleźć formę, która będzie drażniąca, która nie pozwoli komuś przejść obojętnie. Tam są Niemcy - „bohaterowie” II wojny światowej. Ręce mi się ciepłe robiły pod klawiaturą, kiedy obrabiałem te postacie - wyjaśnia.

- Plakaty mają swoją treść, ekspresję i perswazję i na tym mi zależało. Zachęcam innych artystów, żeby zajęli się tym tematem - dodał nasz rozmówca.

Korkuć wskazuje, że barbarzyństwo którego na narodzie polskim dokonali Niemcy „jest niewyobrażalne dla normalnego człowieka”. - To było jedyne w swoim rodzaju barbarzyństwo, które miało na celu wyniszczenie narodu w sposób zorganizowany, systematyczny, obliczony na wiele lat – podkreśla.

- Proszę to barbarzyństwo zestawić z tą niemiecką dumą, którą dzisiaj reprezentują. Ich dzisiejszy sukces gospodarczy jest zbudowany na ludzkiej krzywdzie, na krzywdzie innych narodów – oburza się artysta i przypomina rolę niemieckich elit, które wg niego „nie chcą się pozbawić nazistowskich łupów, które Polsce ukradli i trzymają je w różnych muzeach”.

- To jest obrzydliwe współsprawstwo. Dopóki współczesne Niemcy nie zapłacą Polsce reparacji za tę barbarzyńską wojnę, nie mają prawa nazywać się cywilizowanym narodem

- ocenił.

Korkuć przekonuje, że narracja polityków niemieckich, którzy mówią dziś, że „Polacy zrezygnowali” z reparacji „to jest bezczelne kłamstwo”. -  Tak samo Polacy wtedy „zrezygnowali” z planu Marshala. Podobnie jak Niemcy decydowali o socjalistycznym ustroju NRD. Dzisiejszy ich cynizm wskazuje, że traktują nas tak samo jak kiedyś, kiedy nas mordowali. Nic się pod tym względem nie zmieniło – zauważa.

- Jeżeli Europa i świat się o tym dowiedzą, to mam nadzieję, że nie pozwolą, żeby nas traktowali z taką pogardą. Wysokość tych reparacji musi być adekwatna do skali barbarzyństwa, jakiego Niemcy się dopuścili. To ma być policzone tak, jak Niemcy liczą swoje zyski sprzedając mercedesy

- podsumował Wojciech Korkuć.

 

 



Źródło: niezalezna.pl, City Poster

Przemysław Obłuski