Skala działań opresyjnych wobec. ks. Michała Olszewskiego wykracza poza te zarzuty, które publicznie znamy. To wygląda tak, jakby prokuratura i sąd traktowały księdza jako bardzo groźnego przestępcę, szefa gangu. Cały czas stawiam sobie pytanie, jakie motywacje kierują prokuraturą. Wskazana jest tutaj kontrola niezależnych instytucji, bo wygląda na to, że organny państwa zatraciły zdrowy rozsądek w badaniu tej sprawy i dochodzi do łamania podstawowych praw oskarżonego – mówi w rozmowie z portalem Niezależna.pl dr Bartłomiej Wróblewski, poseł Prawa i Sprawiedliwości, doktor nauk prawnych, komentując sprawę szokującego listu ks. Olszewskiego.
Wczoraj upubliczniono list ks. Michała Olszewskiego, który został aresztowany w związku z rzekomą aferą dotyczącą Funduszu Sprawiedliwości. Ujawnił w nim to, co dzieje się za murami podczas jego pobytu w areszcie. Odmawianie wody, odmawianie skorzystania z WC, poniżanie, wyzwiska, budzenie światłem, wielogodzinne przetrzymywanie w kajdankach – to tylko część z opisanych praktyk wobec duchownego.
Ksiądz Michał Olszewski SCJ, sercanin, kieruje fundacją Profeto. Fundacja ze środków Funduszu Sprawiedliwości buduje ośrodek Archipelag dla osób, które były ofiarami przestępstw i doświadczyły przemocy, a więc zgodnie z celami, jakie realizowane powinny być z Funduszu Sprawiedliwości.
Jest rzeczą zrozumiałą, że toczą się postępowania, a prokuratura i sąd podejmują w ich ramach określone działania. Natomiast w tym przypadku wydaje się, że miara została zupełnie zaburzona. Opinia publiczna nie została skonfrontowana z żadnymi poważnymi i uzasadnionymi zarzutami, natomiast działania organów ścigania wobec księdza Olszewskiego mają charakter represyjny. Doniesienia z jego listu są szokujące – mówi w rozmowie z portalem Niezależna.pl dr Bartłomiej Wróblewski, poseł Prawa i Sprawiedliwości, doktor nauk prawnych.
Odmowa dostępu do wody, szykany, to są szokujące doniesienia. Tak, jak gdyby celem tego postępowania było złamanie człowieka a nie dojście do prawdy.
Nie ma wątpliwości, że jest to skandal. A informacja, że sędzią w tej sprawie jest były polityk Platformy Obywatelskiej tylko wzmacnia poczucie wątpliwości. Ich było mnóstwo od samego początku. Adwokat ks. Olszewskiego, mec. Krzysztof Wąsowski, miał mocno ograniczony dostęp do swojego mandanta. To też jest niespotykana praktyka, bo podstawowym prawem każdego oskarżonego jest prawo do obrony. Tego prawa nie można realizować, jeżeli nie ma się dostępu do adwokata.
Skala działań opresyjnych wobec. ks. Michała Olszewskiego wykracza poza te zarzuty, które publicznie znamy. To wygląda tak, jakby prokuratura i sąd traktowały księdza jako bardzo groźnego przestępcę, szefa gangu. Cały czas stawiam sobie pytanie, jakie motywacje kierują prokuraturą. Wskazana jest tutaj kontrola niezależnych instytucji, bo wygląda na to, że organny państwa zatraciły zdrowy rozsądek w badaniu tej sprawy i dochodzi do łamania podstawowych praw oskarżonego. Dlatego kontrola z zewnątrz jest wskazana.