Sędzia Piotr Raczkowski, który ma w najbliższym czasie przejść z sądu wojskowego do Sądu Najwyższego, może dostać prawie 100 tys. zł ekwiwalentu za niewykorzystany urlop!
– napisał w opublikowanym w piątek oświadczeniu wiceprzewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa sędzia Piotr Raczkowski.Przedstawione w ostatnich dniach zarzuty medialne wobec mnie są nieprawdziwe i mają na celu jedynie zniesławienie i znieważenie
– podkreślił.W związku z artykułem "Nieznana Twarz Temidy", który ukazał się 24 kwietnia w tygodniku "Do Rzeczy" oraz materiałem filmowym wyemitowanym tego samego dnia w "Wiadomościach" TVP oświadczam, że informacje i przedstawione tam zarzuty są nieprawdziwe i mają na celu jedynie zniesławienie i znieważenie mojej osoby
– napisał sędzia.Wbrew temu, co podano w "Wiadomościach" TVP, nigdy wobec mnie nie były prowadzone żadne postępowania dyscyplinarne czy karne, nie spędziłem młodości w PZPR, orzekam nie dwa, a 22 lata. Do partii należałem od 1987 r. do końca 1989 r.
Moja droga do urzędu sędziego nie była łatwa, wymagała ode mnie wysiłku, pracy i determinacji, ale nie ma w niej nic niestosownego
– głosi ponadto oświadczenie sędziego.
24 kwietnia Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN zajmowało się wyborem kandydatów na stanowiska sędziów SN, ogłoszone do obsadzenia obwieszczeniem pierwszej prezes SN z 30 listopada 2016 r. Do obsadzenia, zgodnie z obwieszczeniem, przewidziano trzy stanowiska w Izbie Karnej i jedno stanowisko w Izbie Wojskowej. Po przeprowadzonym głosowaniu wskazano kandydatów, którzy zostaną przedstawieni KRS. W Izbie Wojskowej jest to płk Raczkowski, sędzia wojskowy i wiceprzewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa.
Za kandydaturą Raczkowskiego głosowało 26 sędziów SN, 18 - przeciw, a 25 wstrzymało się od głosu. Do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego SN powołuje prezydent RP na wniosek KRS.
W styczniu br. zgłosiłem się do konkursu na stanowisko sędziego SN Izby Wojskowej. Podjąłem taką decyzję, ponieważ zebrałem niezbędne doświadczenie jako sędzia orzecznik, także w sądownictwie powszechnym, moja praca została bardzo dobrze oceniona przez przełożonych, sędziów i współpracowników
– zaznaczył Raczkowski.
Do kandydowania sędziego Raczkowskiego do SN nawiązał minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro
Jest to bardzo smutna sprawa, bo ona niestety pokazuje standardy moralne w polskim Sądzie Najwyższym. Chciałbym oddać szacunek tej mniejszości, która sprzeciwiła się tej kandydaturze, ale jeśli do SN mają trafiać ludzie o najwyższych standardach prawniczych i moralnych, którzy mają świecić przykładem dla wszystkich sądów w Polsce i całego sądownictwa, to ta kandydatura przecież, bardzo delikatnie mówiąc, tych kryteriów nie spełnia i w tym świetle ta decyzja wiele mówi o tym Sądzie Najwyższym
– mówił minister.