We wniosku do resortu gospodarki o wpisanie do rejestru domów składowych spółka Amber Gold podała adres, pod którym mieściła się... opuszczona kamienica z powybijanymi oknami. Ale urzędnikom rządu PO to nie przeszkadzało. Na początku stycznia 2010 r. wpisali spółkę do rejestru.
Dziś przed komisją śledczą ds. afery Amber Gold zeznawał
były dyrektor Departamentu Administrowania Obrotem w Ministerstwie Gospodarki Jarosław Mąka.
Na wstępie przesłuchania
poseł PiS Jarosław Krajewski spytał o - złożony w grudniu 2009 r. w resorcie gospodarki - wniosek Amber Gold o wpisanie jej do rejestru domów składowych, do którego firma ta została wpisana na początku stycznia 2010 r.
Krajewski wskazywał, że we wniosku spółka
podała adres, pod którym mieściła się... opuszczona kamienica z powybijanymi oknami.
"Był to budynek w opłakanym, fatalnym stanie. Czy tak powinna wyglądać siedziba domu składowego, który jest pod nadzorem ministra gospodarki?" - pytał poseł. Dodał, że dopiero po trzech miesiącach spółka zmieniła siedzibę.
Odpowiadając, Mąka przyznał, że dopiero podczas dzisiejszego przesłuchania dowiedziała się, jak wyglądała ówczesna siedziba Amber Gold.
"Dane przedstawione we wniosku uznajemy za dane prawdziwe. Na tym etapie nie sprawdzamy siedziby, ani nie kontrolujemy tych informacji" - powiedział Mąka.
"Jeśli chodzi o sprawy departamentu, który ja reprezentowałem w tym czasie, to do nas należały warunki rejestracji, więc przyjęcie wniosku"
- wskazał.
Świadek dodał, że ówcześnie obowiązujące przepisy przewidywały, iż uznawało się, że dane zamieszczone we wniosku są prawdziwe.
Krajewski pytał świadka, czy resort gospodarki wykazywał jakiekolwiek zainteresowanie realnością siedziby spółki Amber Gold jako domu składowego, która bardzo szybko otrzymała zgodę na prowadzenie działalności.
"Gdybym miał z tym domem współpracować jako przedsiębiorca, na pewno bym sprawdził, z kim ta współpraca będzie przebiegała" - odpowiedział wymijająco Mąka.
"Taka siedziba spółki Amber Gold powinna dać do myślenia również funkcjonariuszom publicznym (...), że jest to podmiot, który zamierza prowadzić działalność koncesjonowaną (...) i przedstawia swoją siedzibę jako kamienicę w opłakanym stanie. Rozumiem, że w tamtym czasie nie mieliście takiej refleksji, wiedzy, ani nie było to w państwa zainteresowaniu"
- ocenił Krajewski.
Źródło: niezalezna.pl,PAP
#komisja śledcza #Amber Gold
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
wg