Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Abp Sławoj Leszek Głódź: Franciszek zobaczył żywy polski Kościół

- Homilia Ojca Świętego w Częstochowie miała swoją głęboką wymowę. Papież mówił o roli męczenników, rodzin, ojców, matek i Matki Bożej w życiu narodu polskiego.

Tomasz Adamowicz/Gazeta Polska
Tomasz Adamowicz/Gazeta Polska
- Homilia Ojca Świętego w Częstochowie miała swoją głęboką wymowę. Papież mówił o roli męczenników, rodzin, ojców, matek i Matki Bożej w życiu narodu polskiego. Ta droga jest wytyczona, jasna i należy nią iść. Dla tych wierzących i tych, którzy z dala stoją od Kościoła - mówi "Gazecie Polskiej Codziennie" abp Sławoj Leszek Głódź, metropolita gdański.

Jakie wrażenia towarzyszą Arcybiskupowi przy wizycie papieża Franciszka w odniesieniu do tych pielgrzymek Jana Pawła II, które wszyscy pamiętamy?

Musimy przyzwyczaić się do osobowości papieża Franciszka. Na nas ciąży osobowość św. Jana Pawła II, a potem, w mniejszym stopniu, Benedykta XVI. Polacy nie znają papieża Franciszka, poza biskupami, którzy mieli możliwość kontaktu z nim. Ale i papież przecież dopiero poznaje Polskę, bo jest z krajów latynoamerykańskich. Nawet podczas spotkania z biskupami na Wawelu oraz tego sprzed 3 lat, podczas wizyty ad limina apostolorum, Ojciec Święty cały czas przedstawiał kontekst życia pastoralnego w wydaniu argentyńskim, toczącego się w Buenos Aires: funkcjonowania parafii, zadań biskupa, relacji z księżmi itd. A tutaj Polska wita papieża nowego, odmiennego. Jezuitę. Syna włoskiego emigranta. To wszystko składa się na jego osobowość.

Nie sposób nie zadać pytania o wypowiedź papieża dotyczącą imigrantów. Media, które do tej pory były bardzo nieprzychylne Kościołowi, nagle próbują przeciwstawiać papieża rządowi.
To zrozumiałe pytanie. Rzeczywiście takie próby były robione. Przeciwstawiano szczególnie stosunek PiS do imigrantów postawie Ojca Świętego. My, biskupi, podczas spotkania z papieżem na Wawelu mieliśmy odwagę postawić mu pytanie, jak należy traktować sprawę uchodźców. Papież Franciszek wskazał, że trzeba odróżnić imigrantów od uchodźców. Powiedział, że problem napływu uchodźców, który jest dzisiaj zjawiskiem powszechnym, poszczególne kraje muszą rozwiązywać według swojego prawodawstwa i według swoich możliwości. Dodał, że ze strony chrześcijan powinny temu towarzyszyć modlitwa, otwartość serc i gotowość czynienia tego, co można zrobić. W Kościele działają struktury, które powinny się na to zjawisko otworzyć. W naszym konkretnym polskim przypadku to czynimy. Po pierwsze mamy w Polsce ponad milion imigrantów z Ukrainy i Rosji. Po drugie trzeba wziąć pod uwagę, że pojęcie „uchodźca” według przepisów konwencji genewskiej z lat 50. nie odpowiada dzisiejszej rzeczywistości. Ta rzeczywistość jest totalnie inna. Ojciec Święty powiedział, że zjawisko, którego teraz doświadczamy, jest wypadkową swoistej kolonizacji ideologicznej. Ma ona wymiar finansowy, a więc rządzą pieniądz, niesprawiedliwe wojny, sprzedaż broni i błędne ideologie, które w konsekwencji tego powstają. To wszystko jest dzisiaj naszą spuścizną.

Czy w tej chwili można powiedzieć, że papież Franciszek reprezentuje konkretny nurt w Kościele? Coś go odróżnia np. od większości polskich biskupów, czy jego ideologia odbiega od tego, co głosił Jan Paweł II, czy jest to kwestia wizerunku?
Byłem jednym z biskupów, którzy postawili pytanie Ojcu Świętemu, jak należy dziś pojmować miłosierdzie i wobec kogo należy je zastosować. Podziękowałem za pogłębienie nauczania o miłosierdziu Bożym, które rozpoczął św. Jan Paweł II właśnie tu w Krakowie, w Łagiewnikach. A papież Franciszek to pogłębia, idzie dalej. W wymiarze pastoralnym, a także w słowie i czynie. Trzeba powiedzieć wyraźnie, że nie ma żadnej rozbieżności między papieżem Franciszkiem a episkopatem. Dlatego że Kościół w Polsce jest jednym z najbardziej dynamicznych w Europie. Papież ma tego świadomość. Świadczą o tym struktury kościelne, które były w stanie przyjąć te tysiące młodzieży za pośrednictwem parafii. Mamy donum fidei – dar wiary – ponad 2000 misjonarzy w świecie. Młodych. Pokolenie Holendrów, Irlandczyków i Francuzów na misjach wymiera. Nasze seminaria i diecezje mimo lamentów rodzą powołania kapłańskie. Mamy młodych księży. U nas nie ma wakujących parafii, jak to jest już we Włoszech i we Francji, gdzie jeden ksiądz przypada na 3 bądź 5 parafii.
Parafie w Polsce są żywe. Ojciec Święty ma tego świadomość. Jest wiara, ewangelia, ale i jest czynny przekaz ewangeliczny. Szkoły objęte są katechezą, czego nie ma dziś nawet we Włoszech czy Francji, nie mówiąc o innych krajach. Tymczasem dziennikarze, poruszając kwestie relacji z papieżem, ustawiają Kościół w Polsce w oderwaniu od innych kościołów w Europie i świecie. Stawiają ciągle jakieś oskarżenia. Nie żaliliśmy się dzisiaj Ojcu Świętemu, że Kościół w Polsce dał daninę krwi. 2500 męczenników w czasie wojny, w Dachau, na Wschodzie. Męczenników w czasie komunizmu, księżobójstwa, którego symbolem jest ks. Popiełuszko. Nie poruszaliśmy tych tematów, bo Franciszek o tym wie. Powiedział jednak o męczennikach, o przekazie wiary poprzez pokolenia z ojców na synów, przez matki, a także przez babcie, co jest novum, tego wcześniej nikt tak nie ujmował.

Można powiedzieć, że ta pielgrzymka jest pewnym pokazem siły polskiego Kościoła.
Trzeba pamiętać, że ŚDM to nie tylko zlot młodzieży z 187 krajów czy tylko spotkanie. To przeżywanie wiary w Jezusa Chrystusa, prawdy o miłosierdziu Bożym, a jednocześnie jest poznaniem Kościoła w Polsce, a także kultury i gościnności polskiej, kraju Jana Pawła II, kraju, którego część przybyszów zna, a część nie. 25 lat temu, w 1991 r., na spotkaniu z polskim papieżem w dużej części byli ojcowie tej młodzieży, która dziś przybyła w 2016 r. I zastaje inną rzeczywistość. Bo inna jest Polska, inny jest papież, inne są mechanizmy i wyzwania w świecie. Jeszcze na Soborze Watykańskim II nie istniały pojęcia gender, małżeństw jednopłciowych. To są nowe wyzwania.

Najbardziej aktualne wyzwanie teraz to islam. W czasie gdy część radykalnych islamistów morduje chrześcijan i nie tylko ich, chrześcijaństwo odpowiada na to zbiorową modlitwą. Światowe Dni Młodzieży są taką odpowiedzią.
Ależ tak. Ojciec Święty wezwał do ciszy i modlitwy. Powiedział, że tragedia w Rouven we Francji jest jednym z wielu tysięcy przypadków, które się dokonały w ostatnich latach w krajach muzułmańskich, gdzie palono kościoły, mordowano księży, biskupów, zakonnice, wrzucano do morza chrześcijan. To się dzieje w imię boga wojny i innej kultury. To papież wyraźnie powiedział.

Pewnie była okazja do spotkań z Franciszkiem poza oficjalnymi sytuacjami. Jaki to jest człowiek?
Wielkiej prostoty. Spotykałem się z papieżem Franciszkiem już czterokrotnie. Najpierw przy okazji ad limina apostolorum, kiedy dla trzech diecezji byłem tłumaczem z polskiego na włoski. W pewnym momencie Ojciec Święty zauważył, że pewnie mam sucho w gardle, więc po prostu wstał, podszedł do szafy, wlał wody do naczynia. Podziękowałem Ojcu Świętemu też teraz za piękny gest, którego doznałem rok temu. Byłem po poważnej operacji. Papież zadzwonił na moją komórkę. Odbieram i słyszę „Papa Francesco”, a potem jak moje zdrowie. To człowiek ogromnej prostoty.

A propos poznawania Polski. Zdaje się, że Ksiądz Biskup wywiózł pół diecezji wiernych do Krakowa. Podobno Ksiądz jako pierwszy podpisał jako diecezja porozumienie z InterCity?
Bardzo się nam udały te dni gościnności młodzieży z różnych krajów. Mieliśmy młodzież z 32 krajów. Najwięcej było Włochów, Francuzów, ale byli i Brazylijczycy, Meksykanie, a nawet młodzi z Egiptu. Po przyjęciu gości przez gdańszczan, mieszkańców Gdyni, Redy, Rumii, Wejherowa należało ich odtransportować do Krakowa. Trzeba było zorganizować pociągi. Tutaj InterCity wykazało się wielką klasą. Miesiąc wcześniej podpisaliśmy umowę. Podstawione zostały pociągi Pendolino, w których zapewniono całą logistykę, kanapki, kawę. Zniżkowe bilety. InterCity zasługuje na wielkie słowa uznania.
 

Współpraca: Maciej Marosz


 

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

#Franciszek #abp Sławoj Leszek Głódź

Tomasz Sakiewicz