Niezapowiedziana wciąż rekonstrukcja rządu opisywana jest już w mediach jako pewnik. Typowani są zarówno ministrowie do dymisji, jak i ich następcy. Dużo mówi się o odejściu ministra rolnictwa i rozwoju wsi - Grzegorza Pudy. U kilku źródeł potwierdziliśmy - decyzja nie zapadła, bo zarzuty wobec szefa resortu to w dużej mierze wyimaginowane zaniedbania, o których mówi opozycja i AgroUnia. Jako o potencjalnych następcach Pudy mówi się jednak o Robercie Telusie i Jarosławie Sachajce z Kukiz'15.
Od ponad tygodnia w przestrzeni publicznej pojawiają się niemalże gotowe scenariusze rekonstrukcji rządu, do jakiej ma dojść w nadchodzących tygodniach. Część mediów jako pewne traktują odejście Grzegorza Pudy z funkcji szefa Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Rolnikom w ostatnich miesiącach przyszło mierzyć się z licznymi problemami. ASF, wzrost kosztów produkcji, niskie ceny żywca, które mają nie gwarantować zysku. Wszystko to, w połączeniu z pogodowymi anomaliami i epidemią Covid-19, sprawia, że wieś wypatruje pomocy. Ta ma nadejść wraz z „Rolniczym Polskim Ładem”. - Na pewno znajdzie się w nim wiele rzeczy, pozytywnie zaskakujących dla polskiej wsi - zapowiada w rozmowie z nami szef sejmowej komisji rolnictwa, poseł Prawa i Sprawiedliwości Robert Telus.
Jako przykład efektywnej pracy resortu, podaje rozwiązania pomocowe ws. ASF. - Rozwiązujemy ją wraz z hodowcami. Jest ogromna grupa hodowców, którzy wiedzą, że można wspólnie wypracować program pomocowy, siedząc z nami przy stole - przekonuje. Polityk przypomina, że obecnie przygotowywany program pomocy rolnikom przy ASF-ie wypracowali wspólnie - z ministrem Pudą. Deklaruje, że problem zna bardzo dobrze sam, bo dotyczy również regionu, w którym mieszka.
- Z panem ministrem współpracuję od samego początku. Ta współpraca jest bardzo dobra. Wiem o medialnych doniesieniach, jakoby jestem „ostrym krytykiem ministra”. To kompletna bzdura
- kontruje.
Obok problemów polityk PiS dostrzega też pozytywy na polskiej wsi. - To na pewno ochrona polskiej ziemi - ustawa przygotowana przez Prawo i Sprawiedliwość. Jeśli mówimy dziś o rynkach, historycznie dobry jest rynek zbóż. Ceny są bardzo dobre - podkreśla.
Rozmawiamy dalej. Jeden z posłów PiS o ministrze rolnictwa mówi:
„nie do końca sobie radzi z rolnikami w kontaktach bezpośrednich. Jeśli dojdzie do zmiany, mam nadzieję, że będzie to osoba z innym nastawieniem do rolników, że zacznie prowadzić dialog. To droga do odzyskania inicjatywy na wsi”.
Polityk mówi nam, że spotykając się z rolnikami, odczuwa zniechęcenie, że „na wsi nic się nie dzieje”. - To oczywiście nieprawda. Rząd pomaga w walce z ASF-em. Problem w tym, że taka pomoc trwa. Trzeba złożyć wnioski, te muszą być rozpatrzone i dopiero pieniądze wpływają do rolnika. Trzeba to jednak jasno artykułować, tłumaczyć - zauważa.
Deklaruje, że rząd nie działa pod wpływem mediów czy ugrupowań opozycyjnych, a zmiany podyktowane są ważniejszymi rzeczami. - W tym wypadku chodzi wyłącznie o dobro polskiej wsi - akcentuje polityk, zajmujący się sprawami rolnictwa.
Z doniesień źródeł portalu Niezalezna.pl wynika, że poważnie rozważane są dwa nazwiska.
Jeden z naszych rozmówców stawia właśnie na posła Roberta Telusa. - Osobiście dałbym szansę przewodniczącemu komisji rolnictwa. Znam go już kilka lat. Jako poseł, jest zrównoważony pod kątem wypowiadanych słów, potrafi rozmawiać z rolnikami. Sam przecież jest rolnikiem, czuje wieś - mówi nam i argumentuje, że „pod kątem „Rolniczego Polskiego Ładu” potrzeba świeżej twarzy, która będzie ten program promowała”.
Jak wynika z naszych ustaleń, brany pod uwagę jest też poseł Kukiz'15 Jarosław Sachajko. Polityk już wcześniej był wymieniany jako możliwy następca ministra Pudy, przy okazji zawarcia umowy koalicyjnej pomiędzy Prawem i Sprawiedliwością a Kukiz'15. Taki ruch scementowałby też polityczny alians PiS-u z ludźmi Pawła Kukiza.
Co z posłem Polskiego Stronnictwa Ludowego Markiem Sawickim, o którym mówi się w kuluarach? Jego nominacja miałaby przeciągnąć na stronę Zjednoczonej Prawicy przynajmniej kilku posłów, podważyć pozycję Władysława Kosiniaka-Kamysza w PSL i ostatecznie utrwalić hegemonię PiS na wsi. Zwłaszcza że Sawicki kierował już resortem rolnictwa (ministrem był dwukrotnie - w latach 2007–2012 i 2014–2015). Według naszych informacji medialne spekulacje nie mają na razie pokrycia w rzeczywistości, przynajmniej póki w sondażach PiS rośnie, a PSL znajduje się poniżej progu. Oddanie Sawickiemu resortu rolnictwa - poza doraźnymi korzyściami w Sejmie - oznaczałoby bowiem ożywienie starych PSL-owskich układów w agencjach rolnych.
Duże ambicje polityczne w kwestiach rolniczych ma też mieć Lech Kołakowski, niegdyś polityk Prawa i Sprawiedliwości, dziś członek Partii Republikańskiej Adama Bielana. Nie chce on komentować możliwych zmian na stanowisku szefa ministerstwa.
- W tej sytuacji mogę przedstawić jedynie autorski pakiet rolny Lecha Kołakowskiego. Mam receptę na wyjście z sytuacji, w której znalazła się polska wieś
- deklaruje. Pytany, czy w "Rolniczym Polskim Ładzie" znajdą się rozwiązania ze wspomnianego pakietu, przyznaje: „swoje postulaty zgłosiłem do Polskiego Ładu".
Dodaje, że gotowe projekty ustaw zaczną trafiać do Sejmu jesienią.