W polityce często padają krwiste określenia, nie ma w tym nic nadzwyczajnego - ocenił szef KPRM Michał Dworczyk, odnosząc się do słów szefa klubu PiS, wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego. Podkreślił, że nie da wciągnąć w dyskusję, która "tylko podgrzewa polityczny spór w Polsce". Polityk zapewnił jednocześnie, że polityka państwa polskiego w odniesieniu do Białorusi "była, jest i będzie" jednoznaczna. "Wspieramy niepodległą Białoruś, suwerenną Białoruś i nic się w tej kwestii nie zmienia" - powiedział.
W piątek Terlecki napisał na Twitterze: "Jeżeli Cichanouska chce reklamować antydemokratyczną opozycję w Polsce i występować na mityngu Trzaskowskiego, to niech szuka pomocy w Moskwie, a my popierajmy taką białoruską opozycję, która nie staje po stronie naszych przeciwników". Słowa te padły w nawiązaniu do zaproszenia liderki białoruskiej opozycji Swiatłany Cichanouskiej na Campus Polska Przyszłości - wydarzenie organizowane na przełomie sierpnia i września przez ruch Rafała Trzaskowskiego Wspólna Polska.
Jeżeli Cichanouska chce reklamować antydemokratyczną opozycję w Polsce i występować na mityngu Trzaskowsiego, to niech szuka pomocy w Moskwie, a my popierajmy taką białoruską opozycję, która nie staje po stronie naszych przeciwników.
— Ryszard Terlecki (@RyszardTerlecki) June 4, 2021
W rozmowie na antenie RMF FM Dworczyk został zapytany o swoje wcześniejsze słowa pod adresem tego zaproszenia; minister mówił m.in., że "mieszanie opozycji białoruskiej do wewnętrznego polskiego sporu jest nieetyczne".
Chciałbym zwrócić uwagę na bardzo niedobre zdarzenie, które miało ostatnio miejsce. Do niedawna panował pewien konsensus polityczny, ponad podziałami partyjnymi, że sprawy związane z suwerennością, niepodległością Białorusi są poza nawiasem politycznym bieżącego sporu w Polsce
- powiedział Dworczyk. Jak mówił, respektowały to wszystkie siły polityczne. "W ostatnich dniach nastąpiła tutaj niestety pewna zmiana" - dodał.
Do tej pory nikomu nie przyszłoby do głowy, żeby na partyjne spotkanie PO, PiS czy Lewicy, czy jakiejkolwiek innej partii zapraszać przedstawicieli opozycji demokratycznej Białorusi. To wzbudza niepotrzebne emocje
- ocenił. Jak dodał, mowa o spotkaniu "o bardzo jasnym profilu politycznym". "Samo sformułowanie tego zaproszenia wywołało dyskusję zupełnie niepotrzebną, bo w sprawach Białorusi powinniśmy być wszyscy razem" - powiedział.
Polityk zapewnił jednocześnie, że polityka państwa polskiego "była, jest i będzie" bardzo jednoznaczna. "Wspieramy niepodległą Białoruś, suwerenną Białoruś i nic się w tej kwestii nie zmienia" - powiedział.
Na uwagę, że nigdy nie potępił wpisu Terleckiego, Dworczyk odparł, że nie będzie komentować tych słów i "nie da wciągnąć się w dyskusję, która podgrzewa tylko polityczny spór w Polsce, bo to nie służy sprawie białoruskiej". "Jeśli chodzi o sprawy białoruskie, powinniśmy występować wspólnie" - powiedział. Jak potem dodał, "w polityce - nie tylko polskiej - padają często bardzo ostre, krwiste określenia". "I nie ma w tym nic nadzwyczajnego" - wskazał. Dopytywany, czy zdaniem PiS Trzaskowski jest przedstawicielem "antydemokratycznej opozycji", Dworczyk odparł: "Bardzo krytycznie oceniamy prezydenta (Warszawy) Trzaskowskiego i działania, które podejmuje na polskiej scenie politycznej".
Fakty są takie, że Polska jest krajem, który wspiera Białoruś od lat w jej dążeniach do suwerenności i niepodległości (...) Denerwują mnie rzeczywiście rozmowy z ludźmi, którzy są takim wielkimi ekspertami w sprawie Białorusi, a którzy sami nie wiele w tej sprawie zrobili i potrafią tylko opowiadać
- mówił Dworczyk.