Najnowszy numer „GP”: Od zimnej do krwawej wojny. Putin idzie w ślady Hitlera

Ma wybuchnąć w każdej chwili – brutalna i krwawa, aby wstrząsnąć Europą i ją zastraszyć. W momencie zamykania tego numeru „GP” jest to najbardziej prawdopodobna opcja. Faktycznie ta bandycka agresja trwa już od 2014 roku. W ostatniej fazie poprzedza ją wojna mentalna, wywiadowcza i informacyjna prowadzona intensywnie od roku przez Kreml. Miała ona zdestabilizować, rozsadzić NATO i wymusić przyjęcie putinowskich żądań. W sobotę, 12 lutego, w brytyjskim „The Daily Telegraph” premier Mateusz Morawiecki ostrzegał, że „Władimir Putin rozgrywa europejskie słabości i kryzysy z cyniczną precyzją i nie można mieć już wątpliwości co do jego intencji, bo Europa stoi dziś na krawędzi wojny". Według danych wywiadowczych rozpoczną ją zmasowany rosyjski cyberatak, uderzenia dywersyjnych grup na infrastrukturę krytyczną Ukrainy i nękające, dwudniowe bombardowania i ostrzał rakietowo-artyleryjski. Potem nastąpi inwazja wojsk Rosji i Białorusi. Jej celem będzie osadzenie w Kijowie ekipy kolaborantów, którzy podpiszą przygotowane dokumenty sankcjonujące agresję i przedstawiające ją jako wyzwolenie bratniego narodu. Dziś jedno jest pewne – na Ukrainie decyduje się los Zachodu. Jeśli Putin nie zostanie powstrzymany, rozpocznie się epoka barbaryzacji świata.
- czytamy w analizie Piotra Grochmalskiego

Ponadto w numerze:

• Niedźwiedź, który chce być ofiarą. Rosyjska propaganda i zachodnie poputniczestwo

Alternatywna, kremlowska i rewizjonistyczna wizja historii po zakończeniu zimnej wojny przedstawia Zachód i NATO jako agresora, a Rosję jako ofiarę, która nie może bezczynnie patrzeć na zagrożenia dla swojej suwerenności. Ta wizja coraz częściej nie ogranicza się do kremlowskiej propagandy, lecz podziela ją część zachodnich intelektualistów. 
- więcej na ten temat w tekście Macieja Kożuszka.

• Idiota, nie patriota. Jak Tusk koncertowo popsuł swój powrót do polskiej polityki

Gdy Donald Tusk zawiesił posłów PO za udział w urodzinach dziennikarza, a nie zawiesił Klaudii Jachiry i Franciszka Sterczewskiego za harce na granicy, dla wielu osób w Platformie stało się jasne, że harcownicy działają z jego polecenia. Tymczasem sondaże pokazały, że 84 proc. Polaków popiera strażników. To był początek kłopotów Tuska. Najnowsza scena z jego spotu ze stadionem pełnym pieniędzy, którymi zarządza europejska partia, na czele której stoi on sam i pozbawia ich Polskę, nie zważając na wojenną sytuację, dopełniła wizerunku polityka skrajnie nieodpowiedzialnego. Czyli na pewno nie na trudne czasy. Tusk próbował brutalnie zmarginalizować trzech pozostałych opozycyjnych liderów, ale okazał się za słaby. Dziś wszyscy trzej zapowiadają, że wspólnej listy w wyborach nie będzie.
- tak powrót Tuska podsumowuje Piotr Lisiewicz.

• Gersdorf z nagrodą od miłośnika Putina. Atakować Polskę, bronić Rosji

W 2019 roku Małgorzata Gersdorf, Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego, odebrała w Niemczech „Międzynarodową Nagrodę Demokracji Bonn” i 5 tysięcy euro. Statuetkę wręczał jej Friedhelm Ost, przewodniczący rady powierniczej tej nagrody, dziennikarz i polityk CDU. Jak sprawdziła „GP”, Ost to entuzjasta projektu Nord Stream 2, a także zwolennik przyjaznych stosunków z Rosją oraz zniesienia sankcji nałożonych na Moskwę po agresji na Ukrainę. Według Osta, Polska kieruje się wobec Kremla „antyrosyjskimi” uprzedzeniami, a za konflikt na Ukrainie odpowiada... NATO, które „wymachuje szabelką na rosyjskich granicach”.
- ujawnia Grzegorz Wierzchołowski.

• Moskiewski bank, mafia sołncewska i zgoda Gronkiewicz-Waltz. Dwie teczki, 400 stron i decyzja numer 13

Hanna Gronkiewicz-Waltz, będąc prezesem Narodowego Banku Polskiego, w listopadzie 1994 roku wyraziła zgodę na powstanie w Polsce przedstawicielstwa rosyjskiego banku MontażSpiecBank, powiązanego z sołncewską mafią. Trzy lata później, po wybuchu w Rosji głośnej afery finansowej, bank został zlikwidowany – wynika z dokumentów odnalezionych w archiwum NBP.
- ujawnia Piotr Nisztor.

• Gospodarka czasów niestabilnych. Rozmowa z Pawłem Borysem

Zagrożenia płynące ze wschodniej granicy powodują trzy podstawowe, negatywne konsekwencje: pierwszą już odczuwamy – to kryzys energetyczny. Jeśli obecne wysokie ceny surowców się utrzymają, stanowi to poważne zagrożenie dla konkurencyjności naszego przemysłu. Ponadto nie można wykluczyć poważniejszego kryzysu imigracyjnego, gdyby doszło do wojny na Ukrainie. A wreszcie niepewność, utrzymująca się w naszej części świata, może też powodować, że część dużych inwestycji będzie się bezpieczniej czuła gdzieś w Irlandii czy Hiszpanii.
- mówi „GP” Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju, przewodniczący rady nadzorczej BGK. Rozmawia Tomasz Sakiewicz.

Tygodnik "Gazeta Polska" dostępny w wygodnej prenumeracie cyfrowej
Sprawdź ofertę prenumeraty cyfrowej TUTAJ » prenumerata.swsmedia.pl oraz pod numerem telefonu 605 900 002 lub 501 678 819 

 

Źródło: niezależna.pl, Gazeta Polska

#Gazeta Polska