Warszawskiemu Ratuszowi nie spodobał się... powstańczy koncert! Imprezę odwołano
"W stolicy trwa wojna ideologiczna. Wszystkie tego typu imprezy w warszawskich placówkach kulturowych są monitorowane i dławione w zarodku" - twierdzi Norbert "Smoła" Smoliński, lider zespołu wykonującego patriotycznego rocka Contra Mundum. Jak napisał muzyk w oświadczeniu, to właśnie warszawski Ratusz miał zablokować powstańczy koncert, który miał się odbyć 30 lipca w Bemowskim Centrum Kultury.
Choć wydawałoby się, że okrągła 75. rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego jest okazją łączącą środowiska wszystkich politycznych szyldów, okazuje się, że nie dla stołecznego Ratusza. Warszawskim urzędnikom nie spodobał się zaplanowany na 30 lipca powstańczy koncert zespołu Contra Mundum, który miał wybrzmieć w Bemowskim Centrum Kultury. O skandalu poinformował w mediach społecznościowych lider zespołu Norbert "Smoła" Smoliński:
Z przykrością informuję, że zapowiadany na 30-go lipca koncert o tematyce powstańczej w bemowskim BCK został zablokowany przez warszawski Ratusz.W Stolicy trwa wojna ideologiczna. Wszystkie tego typu imprezy w warszawskich placówkach kulturowych są monitorowane i zdławiane w zarodku.
- pisze muzyk.
Tematy tożsamościowo - narodowe, Pamięć, Szacunek - to pojęcia skrajnie obce i wręcz wrogie dla Włodarzy Warszawy. Z tym samym problemem spotyka się na co dzień wielu artystów w całej Polsce.
Chcąc uratować termin 30 lipca, szukamy nowego miejsca. Liczymy również na Waszą pomoc. Proponujcie, każdy kontakt na wagę złota.
- zaapelował lider Contra Mundum.
Źródło: niezalezna.pl
