W hamburskim kinie Metropolis odbyła się projekcja filmu „Smoleńsk” w reżyserii Antoniego Krauzego. Hamburska premiera (z niemieckimi napisami) została zorganizowana przez Konsulat Generalny RP w tym mieście, a sam pokaz wzbudził i to nie tylko wśród tutejszej Polonii duże zainteresowanie. Konsul Golema przypomniał, że w katastrofie pod Smoleńskiem zginął dobrze zapamiętany przez wszystkich konsul RP w Hamburgu Andrzej Kremer.
W rozmowie z Niezalezna.pl kierownik Konsulatu Generalnego RP w Hamburgu Piotr Golema potwierdził, że organizacja projekcji okazała się sukcesem, wzbudzając powszechne zainteresowanie.
Sala była pełna, a film obejrzało w powadze i skupieniu ponad 230 osób. –
Przyznam, iż jesteśmy jako przedstawiciele konsulatu zadowoleni, że doszło do pokazu filmu „Smoleńsk” – powiedział nam Golema, który tuż przed projekcją uroczyście przywitał gości, mówiąc kilka słów o filmie, który – jego zdaniem - jest artystyczną próbą znalezienia odpowiedzi na kilka ważnych pytań, co się wydarzyło 10 kwietnia 2010 r. pod Smoleńskiem.
– Aby przybliżyć widzom film, powiedziałem przed pokazem, że jest to realizacja imperatywu twórczego i imperatywu działania, który odczuwał reżyser, a przecież jest on wyjątkowym i doświadczonym człowiekiem. Dlatego warto się zastanowić nad tym, w jaki sposób Antoni Krauze chciał pokazać tę tragedię w artystyczny sposób i jednocześnie opowiedzieć o losach ludzi, których ta tragedia najmocniej dotknęła – powiedział nam Golema.
To nie jest propaganda
Konsul Golema zaznaczył w rozmowie z nami, że film powstał w dużej mierze ze środków społecznych, więc zarzut, jaki wobec niego często jest wysuwany, iż jest to jakoby film propagandowy, jest całkowicie nieprawdziwy.
– Starałem się wytłumaczyć gościom, że mówienie o tym, iż jest to jakoby film propagandowy, jest niezrozumiałe, co wydaje mi się zrozumieli nie tylko Polsce widzowie – powiedział nam Golema, przypominając, że dwukrotnie odmawiano projekcji tego filmu w Berlinie. –
Dlatego korzystając okazji, chciałbym w tym miejscu jeszcze raz serdecznie podziękować dyrektorowi kina "Metropolis" w Hamburgu panu Martinowi Austowi, który zgodził się na organizacje pokazu w kierowanym przez niego kinie – powiedział Golema, zaznaczając, że Aust zachował się zupełnie inaczej niż dyrektorzy kin berlińskich kin, którzy najpierw wyrażali zgodę na projekcję, aby w ostatniej chwili zrywać umowę z polską ambasadą.
Hamburski akcent
W katastrofie pod Smoleńskim zginął także wieloletni konsul generalny w Hamburgu Andrzej Kremer, którego portret nadal wisi w holu konsulatu. Golema przypomniał w rozmowie z Niezalezna.pl, że Kremer do dzisiaj jest w tym portowym mieście wyjątkowo dobrze wspominany, bo był cenionym przez wszystkich konsulem.
– Szybko się przekonałem, że śp. Andrzej Kremer był bardzo wysoko oceniany, a przez wielu partnerów i to zarówno niemieckich, jak i polonijnych, często był nawet podziwiany – powiedział nam konsul Golema, dodając, że właśnie dlatego pokaz filmu „Smoleńsk” właśnie w tym mieście dla wielu był dodatkowo czymś szczególnym i wzruszającym.
– Tym filmem w uroczysty sposób chcieliśmy przypomnieć postać konsula Andrzeja Kremera – dodał obecny kierownik Konsulatu Generalnego w Hamburgu.
Film dobrze oceniony
Uczestniczka pokazu Halina Morhofer-Wójcik ze Stowarzyszenia Polskich Kombatantów w Hamburgu potwierdziła nam, że pokaz przebiegał bez żadnych zakłóceń. - Sala była wypełniona, a widzowie obejrzeli film w powadze i skupieniu – powiedziała nam Morhoefer-Wójcik, dodając, że zarówno organizacja projekcji, jak i sam film odbyły się bez zarzutu. Także inny nasz rozmówca Witold Wojtkiewicz (obecny na pokazie) przyznał, że pokaz filmu był dużym sukcesem.
– Obawiałem się, że na film przyjdą ludzie podobni do tych z Berlina, że będą się zachowywać skandalicznie, ale nic takiego nie miało miejsca – powiedział nam Wojtkiewicz. Dodał, że rozmawiając po filmie z ludźmi, także z Niemcami, przekonał się, iż dzięki takim pokazom ciągle poznają oni nowe fakty na temat tragedii smoleńskiej i prowadzonego śledztwa, dotąd im nieznane. Niemcy wiedzą tylko tyle, co im podają oficjalne czynniki i niemieckie mainstreamowe media.
– Dobrze, że w krótkiej mowie przed pokazem polski konsul wspomniał o ciągle toczącym się śledztwie, a także o wielkich trudnościach, jakie napotyka polska strona ze strony Rosji, która np. nie oddaje nam od siedmiu lat wraku polskiego samolotu. To zdejmuje wielu Niemcom noszone dotąd ciemne okulary w tej sprawie
– dodał nasz rozmówca.
Kierownik Konsulatu Generalnego RP w Hamburgu konsul Piotr Golema jest przekonany, że film „Smoleńsk” został dobrze odebrany i to zarówno przez polską, jak i niemiecką widownię. – Każdy, kto ten film obejrzał jest znacznie lepiej poinformowany o tej polskiej tragedii i teraz znacznie chętniej będzie poszukiwał nowych informacji na ten temat – powiedział nam Golema.
Waldemar Maszewski, Hamburg.
Źródło: niezalezna.pl
#Smoleńsk #Hamburg
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Waldemar Maszewski