Ksiądz kanonik Jan Władziński (1861–1935), przekazując w roku 1932 swoją kolekcję dzieł sztuki Katolickiemu Uniwersytetowi Lubelskiemu, zainicjował organizację uniwersyteckiego muzeum. Kolekcję nazwał „zbiorem pamiątek historycznych i stylowych okazów z różnych zakątków kraju”.
Przyjmujący dar ksiądz rektor KUL Józef Kruszyński zobowiązał się, że:
„Przedmioty te będą otoczone specjalną pieczą, będą pielęgnowane, chronione i konserwowane z całą starannością i będą pozostawać w muzeum uniwersyteckim jako własność Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego i jako zbiór im. ks. kan. Jana Władzińskiego po wieczne czasy”.
Niestety „wieczne czasy” okazały się dramatycznie krótkie
. Już bowiem w grudniu 1939 r. kolekcję, która została zarekwirowana przez Niemców, bezpowrotnie utracono. Nim jednak doszło do niemieckiej grabieży, przez te parę lat zbiór ks. kan. Jana Władzińskiego był publicznie pokazywany w Sali im. Hieronima Stroynowskiego, biskupa wileńskiego, i Waleriana Stroynowskiego, senatora, w gmachu KUL. W sumie zbiór ten liczył blisko 3 tys. eksponatów. Ostatnia darowizna wpłynęła w roku 1938 – przekazał ją prof. Kazimierz Michałowski (1901–1981), a było to 97 „grecko-egipskich” zabytków pochodzących z prowadzonych przez niego wykopalisk w egipskim Edfu. Również i ten dar przepadł w czasie niemieckich grabieży.
Restytucja muzeum
Pierwsza powojenna akcja pozyskiwania zabytków dla organizującego się Muzeum KUL została podjęta w roku 1956. Z zachowanych archiwaliów wynika, że w akcji niezwykłą aktywnością odznaczył się znany polski malarz scen religijnych Antoni Michalak (1889–1975), zatrudniony na KUL jako nauczyciel rysunku odręcznego i malarstwa. Namówił on ks. rektora Józefa Iwanickiego do wystosowania apelu do wszystkich kurii z prośbą o przekazywanie różnych większych i mniejszych dzieł sztuki na potrzeby organizującej się muzealnej placówki. Niestety akcja nie przyniosła spodziewanych rezultatów. Kurie tłumaczyły się olbrzymimi stratami wojennymi. Pozytywnie odpowiedziała tylko kuria wrocławska, która po odpowiednich procedurach i komisjach przekazała muzeum 26 obiektów reprezentujących rzeźbę śląską od XV do XVIII w.
Kolejna prośba dotycząca pozyskiwania zabytkowych obiektów została skierowana do ówczesnego Ministerstwa Kultury, które ze swoich magazynów mieszczących się wtedy w zabytkowym pałacu Zamoyskich w Kozłówce niedaleko Lublina, przekazało pewną liczbę eksponatów – ze względu na nie najlepszy ich stan „nieodpłatnie przydzielono […] rzeźby dla celów naukowych Katolickiemu Uniwersytetowi Lubelskiemu”. Później szeroko włączyli się darczyńcy prywatni, a także instytucje kościelne. Tak więc w ciągu ostatnich 50 lat w muzeum przybyło blisko 2 tys. nowych obiektów sztuki.
Prezentacja w Warszawie
Imponujące cztery rzeźby pełnoplastycznych figur świętych (m.in. św. Jana Chrzciciela) i nieokreślonych dostojników kościelnych z XVII i XVIII w. otwierają w komnatach Zamku Królewskiego ekspozycję pt. „Sto najcenniejszych dzieł sztuki ze zbiorów KUL na stulecie KUL”. Wydobyte punktowym światłem drewniane i polichromowane, rzeźbione postacie świetnie się eksponują na tle granatowych podestów i ustawionych ścianek. Są to przykłady barokowej rzeźby śląskiej, która w owym czasie cieszyła się ogromnym uznaniem w tej części Europy. Inną stronę tej samej komnaty dekorują dwie średniowieczne rzeźby śląskie ukazane między współczesnymi obrazami autorstwa najwybitniejszego polskiego malarza religijnego Jerzego Nowosielskiego, co daje niezwykły efekt. Ciekawie oświetlony jest też obraz wspomnianego Antoniego Michalaka „Ukrzyżowanie ze św. Marią Magdaleną”. Artysta operuje płynącym z góry, z ciemnego nieba, światłem, które jest znakiem obecności Boga. Ponawiany temat „Ukrzyżowania” należał do szczytowych osiągnięć tego malarza.
Więcej w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie"
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
#wystawa
#KUL
Jarosław Kossakowski