Ekshumacje ofiar katastrofy smoleńskiej to efekt zaniedbań sprzed sześciu lat. My, członkowie rodzin smoleńskich, musimy wykorzystać wszystkie metody i możliwości w celu zebrania jak największej ilości informacji, które przyczynią się do wyjaśnienia tej tragedii – mówi w rozmowie z „Codzienną” Jacek Świat, przewodniczący parlamentarnego zespołu ds. wyjaśnienia przyczyn katastrofy pod Smoleńskiem i mąż śp. Aleksandry Natalli-Świat.
Część rodzin smoleńskich nie życzy sobie ekshumacji, posługując się argumentem, że to narusza spokój zmarłych, że to akcja polityczna…
- To absurd. Żadna z rodzin nie może być pewna, że ciała ich bliskich zostały złożone we właściwych grobach, nawet te kwestie zostały zaniedbane przez prowadzących do tej pory śledztwo smoleńskie. Ekshumacje ofiar – podobnie jak w wypadku zbrodni katyńskiej – to normalna praktyka, aby przywrócić godność tych ofiar. Rosjanie traktowali ciała naszych bliskich w Smoleńsku w sposób haniebny – pakowali do worków szczątki ofiar razem ze śmieciami. Ale rozumiem, że część rodzin chce mieć po prostu spokój.
Czy po otwarciu trumien śledczy zamierzają szukać śladów materiałów wybuchowych, czy raczej chcą uwodnić dotychczasowe zaniedbania?
- Prokuratorzy muszą przeprowadzić badanie ekshumowanych szczątków. Po pierwsze, prawo nakazuje im wyjaśnić wszelkie okoliczności katastrofy i śmierci wielu osób. Po drugie, rzetelne badania ciał zmarłych mogą pomóc w wyjaśnieniu innych kwestii – np. ustalić przyczynę rozpadu samolotu. Międzynarodowy zespół ekspertów patologów został powołany przez prokuraturę prowadzącą śledztwo pod kierownictwem Marka Pasionka. Będą wykonane badania tomograficzne wszystkich szczątków ofiar. Prokuratorzy w najmniejszych szczegółach opisali nam, jak będą wyglądały badania. Prokuratura zorganizowała we wrześniu spotkanie z rodzinami i bliskimi ofiar, podczas którego każdy obecny mógł m.in. zapytać o kwestie związane z ekshumacjami. I dostaliśmy jasne odpowiedzi. Dlatego z niedowierzaniem czytam artykuły, w których publicyści twierdzą, że rodziny smoleńskie o ekshumacjach dowiedziały się z listów, jakie otrzymały z prokuratury. To nieprawda.
Od lat podkreśla Pan w wywiadach, że prokuratura wojskowa badająca tragedię smoleńską w latach 2010-2015 popełniła liczne zaniedbania. Jakie mogły być ich przyczyny?
- Prokuratura wojskowa, która prowadziła to śledztwo, robiła wszystko, aby sprawę zamieść pod dywan. Nie dopełniono nawet podstawowych obowiązków wynikających z kodeksu postępowania karnego. Domyślam się, że prokuratorzy otrzymywali sygnał z samej góry, czyli z Kancelarii Premiera. Od kogo personalnie? Tego nie wiem. Nie można też zapomnieć, że w dostarczonej przez stronę rosyjską dokumentacji medycznej nie brakowało sprzeczności nawet w sprawie opisów ciał na poszczególnych etapach badań. Nawet tej dokumentacji nie zweryfikowano.
Co z rodzinami, które nie chcą ekshumacji?
- Prokuratorzy nie mogą sobie wybierać, kogo ekshumować, a kogo nie. Odstąpienie od ekshumacji poszczególnych ciał byłoby naginaniem prawa.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
#Smoleńsk #ekshumacje #Katastrofa smoleńska
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Magda Groń