„To bardzo ważne narzędzie, które łączy nas we wspólnotę. Zawdzięczamy coś tym, którzy byli przed nami i musimy oddać coś tym, którzy przyjdą po nas. Po wielu latach pedagogiki wstydu, staramy się spojrzeć na historię obiektywnie i mówić o niej prawdę. Jesteśmy i tak w dobrej sytuacji, że bo nasza historia jest wspaniała. Ale kiedy obejmowaliśmy rządy i zrobiliśmy badania, to 19 proc. zawodowych żołnierzy powiedziało, że nie ryzykowałoby życia dla Polski! Więc mieliśmy i mamy sporo do nadrobienia”.
– zakończył. Przywołana Terry Tegnazian ze śmiechem powiedziała, że jest jedyną osobą tutaj, która nie jest Polką, więc trochę się zastanawia, co robi w tym doborowym towarzystwie.„Terry Tegnazian, która nie jest Polką, zrobiła więcej dla Polski niż cała nasza dyplomacja przez kilkadziesiąt lat. Cieszę się, że wybraliście państwo nowy rząd, bo był bardzo potrzebny”
„W mojej rodzinie mężczyźni walczyli podczas II wojny światowej, ale o udziale Polaków w ogóle nie słyszałam. Chciałam napisać powieść o bitwie o Anglię i nagle dowiedziałam się, że byli jacyś polscy lotnicy, którzy brali w niej udział. Zaczęłam czytać o polskim ruchu oporu, o Karskim, Korbońskim, i pomyślałam, jakie to wspaniałe opowieści, jacy to byli bohaterowie”.
„Powiedziała mi, że nic o cichociemnych nie wiedziała, że nikt z jej rodziny nie był w AK, i że o historii wiedzieli tylko tyle, ile powiedziano im w szkole. Wtedy po raz pierwszy spotkałam się z siłą komunistycznej propagandy”.
„To pokazuje, że polityka historyczna to nie tylko przeszłość, to czerpanie z przeszłości, aby mierzyć się z przyszłością. Prezydent ma teraz jedną linię polityki historycznej – oddanie czci tym, którzy służyli wolnej Polsce”.
Zależy mi na polskich historiach, bo wiem, że nikt o nich nie opowie. Pokazywałem „303” Brytyjczykom w Londynie dwa tygodnie temu, bardzo im się film podobał, ale okazało się, że oni rzeczywiście nic nie wiedzą, ani tego, że Polacy walczyli we wrześniu 1939 roku, ani tego, że zaatakowali nas Rosjanie, i że Polacy walczyli w Wielkiej Brytanii.
„Nie wystarczy tylko dziękować, trzeba zakasać rękawy i coś robić. Miłości, domy, rodziny zostały poświęcone przez naszych przodków, żebyśmy my żyli w wolnej Polsce. Wielu zginęło marząc o tym, aby Polska była wolna. Historia to nie tylko fakty, ale i dzieje ducha. Nasza misja to opowiadanie o tym duchu. Ale jesteśmy też zobowiązani do jeszcze jednej rzeczy – jesteśmy wyspą wartości wobec Europy i całego świata. Mieliśmy do czynienia z dwoma totalitaryzmami, co jest naszym gorzkim doświadczeniem, dlatego musimy opowiedzieć innym narodom, czym był i jest komunizm".