Florence Foster Jenkins zapisała się w historii muzyki jako żywy symbol powiedzenia „chcieć to móc” – pozbawiona wokalnego talentu kobieta, ale za to obdarzona śmiałymi marzeniami o karierze śpiewaczki operowej, osiągnęła swój cel. W maju na ekrany światowych kin wchodzi film pt. „Boska Florence” oparty na jej biografii ze znakomitą kreacją Meryl Streep. Czy rola przyniesie aktorce czwartego w karierze Oscara?
Jenkins przyszła na świat 19 lipca 1868 roku w Wilkes-Barre w stanie Pensylwania w bardzo zamożnej rodzinie. Jako mała dziewczynka pobierała lekcje muzyki i zapragnęła zostać śpiewaczką operową. Kiedy nie uzyskała zgody ojca na opłacenie studiów wokalnych, wraz z mężem Frankiem Jenkinsem wyprowadziła się do Filadelfii, by tam zrealizować swoje marzenie o karierze diwy. Niestety, wkrótce rozwiodła się z mężem i była zmuszona utrzymywać się z pracy jako pianistka i nauczycielka. Po śmierci ojca w 1909 roku została spadkobierczynią jego pokaźnego majątku. To otworzyło Jenkins drogę do długo oczekiwanej realizacji marzeń.
Portret Florence Foster Jenkins, Wikipedia.
Niestety, w momencie, gdy wszystko wydawało się w zasięgu ręki, okazało się, że jedyną przeszkodą w karierze Florence stał się jej… talent. A właściwie – jego brak. Artystka, śpiewając łamiącym się głosem, z rzadka trafiała we właściwe dźwięki, kalecząc w ten sposób najsłynniejsze arie na świecie.
Brak zdolności wokalnych nie zniechęcił jednak artystki, która dążąc z premedytacją do wyznaczonego sobie celu, ostatecznie zrealizowała swoje marzenie. Mimo że z czasem została okrzyknięta „najgorsza śpiewaczka świata”, cieszyła się dużą popularnością, a jej koncerty miały zawsze pełną widownię. 25 października 1944 roku dała nawet swój recital w nowojorskiej Carnegie Hall – jednej z najbardziej prestiżowych sal koncertowych na świecie.
Do historii muzyki Jenkins przeszła zatem jako ikona wytrwałej walki o marzenia i stała się inspiracją dla twórców innych dziedzin sztuki. Stała się m.in. bohaterką sztuki Petera Quiltera pt. Boska! (ang. Glorious!). Polska publiczność miała okazję obejrzeć adaptację tej komedii w 2007 roku w Teatrze Polonia, gdzie w rolę „najgorszej śpiewaczki świata” wcieliła się Krystyna Janda.
Na początku maja na ekrany światowych kin wejdzie film pt. „Boska Florence”, który przedstawia barwne losy Jenkins. W kuluarach hollywoodzkiego środowiska mówi się, że wykreowana przez Meryl Streep tytułowa rola jest mocną kandydaturą do czwartego w karierze aktorki Oscara.
Partnera i jednocześnie managera Jenkins, z którym artystka związała się po rozwodzie z mężem, zagra Hugh Grant.
Polska premiera komedii zaplanowana jest na 19 sierpnia.
Plakat promujący film (http://www.monolith.pl/)
Źródło: niezalezna.pl
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Magdalena Jakoniuk