10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Trwa proces ws. napisu na czterech śpiących

Wznowiony został proces dwóch młodych mężczyzn, którzy w 2011 r.

Cezary Piwowarski/Wikimedia Commons
Cezary Piwowarski/Wikimedia Commons
Wznowiony został proces dwóch młodych mężczyzn, którzy w 2011 r. pomalowali czerwoną farbą sowieckie pomniki Braterstwa Broni oraz Wdzięczności Armii Czerwonej na warszawskiej Pradze.

W środę na żądanie prokuratury w procesie przed Sądem Rejonowym Warszawa-Praga-Północ zeznawali przedstawiciele dwóch firm, którym zlecono oczyszczenie monumentów.

Działaliśmy w pośpiechu. Pomnik czterech śpiących został zasłonięty, bo gmina bała się reakcji ambasady Rosji. Policja pilnowała, by żadne zdjęcia nie przedostały się do mediów. Na miejscu nie doszło nawet do podpisania żadnych dokumentów z obecnym urzędnikiem gminy – mówił jeden ze świadków.

Z zeznań drugiego świadka okazało się, że koszty zmycia farby z monumentów przedstawione przez prokuraturę – 11 tys. zł – są znacznie zawyżone. Z zeznań współwłaściciela jednej z firm czyszczących wynikało, że koszty powinny być 10-krotnie niższe. Dodatkowo okazało się, że firma zatrudniona do czyszczenia pomnika czterech śpiących naruszyła monument, stosując niewłaściwą w takich wypadkach, inwazyjną metodę usuwania farby.

W 2011 r. w rocznicę agresji sowieckiej na Polskę dwaj młodzi ludzie, wówczas maturzyści, umieścili napisy „Czerwona zaraza” na dwóch pomnikach: Braterstwa Broni (tzw. czterech śpiących) i Wdzięczności Armii Czerwonej na warszawskiej Pradze. W 2013 r. Sąd Rejonowy Warszawa Praga-Północ w uzasadnieniu wyroku stwierdził, że monumenty nie są pomnikami, które należałoby ochraniać, tylko symbolami komunizmu, i powinny zostać rozebrane. Prokuratura złożyła zażalenie na orzeczenie sądu i proces dwóch młodych mężczyzn ruszył ponownie.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Maciej Marosz