Moda na produkowane w NRD kiszone ogórki ze Spreewaldu, praliny z Halle, trabanty oraz inne enerdowskie pamiątki od lat rozpowszechnia się w zjednoczonych Niemczech. Jednak po przeszło 25 latach od upadku muru berlińskiego zjawisko ostalgii wśród Niemców jest bardziej związane z tęsknotą za czasami dzieciństwa niż gloryfikacją systemu komunistycznego - pisze "Gazeta Polska Codziennie".
Za powrotem do czasów Niemieckiej Republiki Demokratycznej (NRD), według sondaży różnych instytutów opinii publicznej,
jest od 10 do 15 proc. z 16-milionowej społeczności byłych wschodnich Niemiec. Ostalgia, czyli nostalgia za atmosferą enerdowskiego wschodu (niem. Ost – wschód), stała się modą. Dirk Grüner, prowadzący muzeum Ostalgie Kabinett pod Magdeburgiem, tłumaczy, że zjawisko związane jest przede wszystkim z tęsknotą za czasami dzieciństwa, a nie za systemem politycznym.
Może to potwierdzić wysoka sprzedaż słodyczy i zabawek kojarzonych głównie z okresem NRD (lata 1949–1990). Właścicielka internetowej firmy wysyłkowej Silke Rüdiger w rozmowie z rozgłośnią radiową Deutsche Welle potwierdza, że klienci chętnie kupują kakaowo-śmietankowe praliny z Halle, czyli cukierki „Halloren Kugeln”. Głównie dlatego, by poczuć smak dzieciństwa. Jej internetowy sklep w swojej ofercie ma
wino musujące Rotkäppchensekt (Czerwony Kapturek) z Freyburga, musztardę z Budziszyna, kiszone ogórki ze Spreewaldu, kawę zbożową imNU oraz imitację coca-coli – club-colę. Dirk Grüner dodaje, że bardzo często w muzeum ludzie pytają o zabawki przedstawiające bohaterów bajek z czasów NRD, jak np. Piaskowego Dziadka.
Popularnymi produktami są również odznaczenia, np. Złota Gwiazda Bohaterów Pracy, którą można kupić za 350 euro (ok. 1500 zł). Kolekcjonerzy są zdolni zapłacić za 100-markowy banknot 25 euro (ok. 100 zł). Nie brakuje również chętnych na wyroby, których produkcja została przerwana po 1990 r. Zdaniem niektórych wschodnioniemieckie ubrania i przedmioty codziennego użytku były lepiej wykonane, dlatego do dzisiaj nie brakuje amatorów enerdowskich produktów.
– Zwłaszcza przy sprzętach kuchennych ludzie pytają, czy można to jeszcze kupić, bo były tak dobrej jakości – dodaje Dirk Grüner.
Więcej w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie"
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Sabina Treffler