Po tym, jak niemieckie media ujawniły, że w jednej z gier komputerowych sprzedawanych na tamtejszym rynku pojawiają się zakazane symbole nazistowskie, wybuchł skandal. Policja w Dreźnie wszczęła już śledztwo w tej sprawie.
Wszystko zaczęło się po tym, jak mieszkaniec miejscowości Meissner zamówił przez portal Amazon grę "Turning Point: Fall of Liberty".
W grze pojawiają się ujęcia z widocznymi symbolami nazistowskimi, takimi jak swastyki, znaki SS, czy charakterystyczne hitlerowskie trupie główki, które są w Niemczech prawnie zakazane. Według policji firma rozprowadzająca ten produkt (w tym przypadku Amazon) złamała prawo. Według niemieckiego prawa czynu zabronionego dokonał także producent gry.

(kadr z gry)
"Turning Point: Fall of Liberty" to gra wojenna, w której akcję obserwuje się z perspektywy pierwszej osoby. Użytkownik
wciela się w postać partyzanta z okresu II wojny światowej. W grze proponowana jest jednak alternatywna historia. Winston Churchill ginie pod kołami taksówki w 1931 roku. Jego brak w brytyjskim parlamencie powoduje, że Anglia poddaje się Niemcom. Ten sam los w krótkim czasie podziela reszta Europy. Dla Amerykanów, którzy wedle odmienionego biegu historii nie brali udziału w starciach z wojskami III Rzeszy, wojna rozpoczyna się w latach pięćdziesiątych XX wieku. Stany Zjednoczone zaatakowane zostają przez Niemców, którzy swoją inwazję rozpoczynają od ataku na Nowy Jork.

(kadr z gry)
Problematyczne okazało się dokładne odtworzenie niemieckiego umundurowania. W grze
żołnierze mają na sobie nazistowskie mundury z wszelkimi odpowiednimi emblematami, których rozpowszechnianie jest w Niemczech zakazane. Po informacjach, jakie uzyskała policja na ten temat, wszczęto oficjalne śledztwo.
Dziwny sentyment do nazistowskich symboli
Niemcy nigdy nie wyzbyli się dziwnej sympatii do symboli nazistowskich lub tych stosowanych podczas II wojny światowej w Wehrmachcie.
Świadczą o tym chociażby zgromadzone eksponaty w muzeum w miejscowości Munster (Dolna Saksonia), gdzie zwiedzających uderza olbrzymia ilość zebranych w gablotach różnego rodzaju hitlerowskich i nazistowskich orderów, mundurów, emblematów, dokumentów itd.
Mundury i emblematy wojskowe teoretycznie nie powinny w tym miejscu nikogo dziwić, bo jest to muzeum poświęcone wojsku, ale
problemem jest niemieckie prawo, które zabrania eksponowania symboli nazistowskich takich jak swastyki, podwójne „S” czy hitlerowskie trupie główki. Tego typu symbole można publicznie pokazywać jedynie w celach naukowych (wykłady, sympozja itp. uzyskawszy wcześniej zgodę odpowiednich władz).
Biuro prasowe munsterskiej prokuratury nie mogło sobie poradzić z dokładną wykładnią prawną, na jakich zasadach pokazywane są nazistowskie symbole w muzeum. Prokuratura stoi na stanowisku, że wystawione w muzeum eksponaty zebrane zostały w celach naukowych, ale nie może wykluczyć, że i tak urażą czyjeś uczucia. Wtedy
po ewentualnym złożeniu skargi do prokuratury (na umieszczenie np. swastyk w muzeum)
sprawę będzie musiał rozstrzygnąć sąd. Ale jak do tej pory (muzeum powstało w 1983 roku) nikt nie złożył takiej skargi.
Źródło: niezalezna.pl
Waldemar Maszewski,Hamburg