Kandydatura Calina Georgescu w wyborach prezydenckich w Rumunii została unieważniona przez Centralną Komisję Wyborczą. Polityk będzie mógł zaskarżyć tę decyzję do Trybunału Konstytucyjnego.
Do komisji dotarł ponad 1 tys. sprzeciwów wobec kandydatury Georgescu, głównie związanych z jego rzekomo "antydemokratycznymi" i "ekstremistycznymi" poglądami.
Obserwuj nas w Google News. Kliknij w link i zaznacz gwiazdkę
Decyzja o wyeliminowaniu Georgescu z planowanych na 4 maja wyborów prezydenckich prawdopodobnie pogłębi antyestablishmentowe nastroje w Rumunii i przyniesie korzyści prawicy - stwierdziła agencja.
Z sondaży wynikało, iż Calin Georgescu miał teoretyczną szansę na wygraną nawet w pierwszej turze powtórzonych wyborów prezydenckich. Za sprawą bezprecedensowej ingerencji UE i rumuńskich sądów w proces wyborczy, zwalczany Georgescu zwiększył swoje poparcie aż do 45 procent. W pierwszej turze unieważnionych wyborów w 2024 r. kandydat uzyskał wynik 23 proc.
W ostatnich dniach głośno było o możliwym przeprowadzeniu "scenariusza rumuńskiego" przy okazji wyborów w Polsce, zwłaszcza w kontekście słów wiceprzewodniczącej Komisji Europejskiej ds. suwerenności technologicznej, bezpieczeństwa i demokracji - Henna Virkkunen. Zapowiedziała ona, że wkrótce Komisja Europejska zorganizuje... okrągły stół w sprawie wyborów w naszym kraju.
Myślę, że stanie się to w nadchodzących tygodniach. Współpraca z Niemcami przebiegła dobrze i jestem pewna, że będziemy również ściśle współpracować z władzami polskimi. Obywatele UE mają prawo mieć pewność, że wybory są uczciwe i wolne. A przez systemy rekomendacji treści i przez same treści rozpowszechniane przez platformy internetowe jest to bardzo trudne
- powiedziała Virkkunen.