- Nie poprzestaniemy, dopóki nie zrealizujemy wszystkich celów tej wojny, a wszyscy porwani nie wrócą do domu - we wtorek nad ranem izraelski minister obrony Israel Kac oświadczył, że Izrael wznowił walkę w Strefie Gazy.
Kac zagroził w komunikacie, że w Strefie Gazy "otworzą się bramy piekieł", a Hamas zostanie uderzony z siłą, "jakiej nigdy wcześniej nie widział" – przekazał portal Times of Israel.
Dziś powróciliśmy do walki w Gazie w obliczu odmowy wypuszczenia zakładników przez Hamas i pośród jego gróźb skrzywdzenia żołnierzy Sił Obronnych Izraela i izraelskich społeczności (…) Nie przerwiemy walki, dopóki wszyscy zakładnicy nie wrócą do domu, a wszystkie cele wojenne nie zostaną osiągnięte
– dodał izraelski minister.
"Izrael będzie odtąd działać przeciwko Hamasowi ze zwiększoną siłą militarną" – napisano w komunikacie rządu premiera Benjamina Netanjahu.
Izraelskie wojsko wznowiło we wtorek rano ataki lotnicze na dużą skalę w Strefie Gazy po prawie dwumiesięcznym zawieszeniu broni.
Izraelczycy skonsultowali się z administracją Trumpa i Białym Domem w sprawie ataków w Gazie z tej nocy, a jak wyraźnie mówił prezydent Trump, Hamas, Huti i wszyscy ci, którzy próbują zastraszyć nie tylko Izrael, ale też Stany Zjednoczone Ameryki, będą musieli za to zapłacić
– oświadczyła rzecznik Białego Domu Karoline Leavitt na antenie Fox News.
FOX News' @TreyYingst reports the latest from Israel after the IDF strikes Hamas targets inside Gaza, resuming the war after a temporary ceasefire. pic.twitter.com/8CIMfLxlKh
— Fox News (@FoxNews) March 18, 2025
Przyznała, że władze Izraela skonsultowały się w sprawie przeprowadzonych w nocy z poniedziałku na wtorek, zakrojonych na szeroką skalę uderzeń w Strefie Gazy.
Nocne ataki z powietrza były najcięższe od 19 stycznia br., gdy rozpoczęło się zawieszenie broni pomiędzy Izraelem a rządzącym w Strefie Gazy palestyńskim Hamasem. Mimo wstrzymania walk w tym czasie zginęło łącznie 150 osób. Palestyńskie służby donoszą, że ostatniej nocy zginęło ponad 310 osób, w tym wiele dzieci.