Moskwa „j…e” PiS. Rosyjskie służby w wulgarnej akcji PO » CZYTAJ TERAZ »
Z OSTATNIEJ CHWILI
Polscy skoczkowie narciarscy zajęli piąte miejsce w konkursie duetów w Pucharze Świata w Lahti. Wygrali Słoweńcy • • •

Dziennikarka "Wyborczej" jednoznacznie o Mateckim. Milczy po pytaniu o koperty Grodzkiego

Dominika Wielowieyska nie daje wiary w niewinność Dariusza Mateckiego, bo „kilku świadków zeznało”. Dziennikarka Gazety Wyborczej wymownie milczy jednak po przypomnieniu kilkuset świadków, którzy zeznali, że płacili łapówki za szybszą opiekę na oddziale Tomasza Grodzkiego.

Tomasz Grodzki
Tomasz Grodzki
Tomasz Jędrzejowski - Gazeta Polska

Poseł Dariusz Matecki (PiS) trafił do aresztu na 2 miesiące. Sędzia Justyna Włoch uznała za dostatecznie mocny zgromadzony materiał śledczych; podobnie oceniła zapewne zeznania świadków, stąd podjęła decyzję o najbardziej rygorystycznym środku zapobiegawczym w postaci pozbawienia wolności.

Obserwuj nas w Google News. Kliknij w link i zaznacz gwiazdkę

Do wymiany zdań o Mateckim doszło pomiędzy publicystami – Łukaszem Warzechą a Dominiką Wielowieyską.

„Każda taka sytuacja jak areszt dla pana posła Mateckiego przybliża niestety wariant rumuński w Polsce, ponieważ aresztujący doskonale wiedzą, że gdyby doszło do zmiany, oni staną się aresztowanymi. Więc są gotowi zrobić wszystko, żeby do niej nie doszło” – napisał Warzecha.

I odpowiedziała mu Wielowieyska:

„A nie bierzesz pod uwagę tego, że tych kilku świadków, którzy zeznali, iż musieli odpalać Dariuszowi Mateckiemu po kilka tysięcy zł, po prostu mówi prawdę?”.

Pod tym wpisem pojawił się jeszcze jeden. „A 236 świadków, którzy zeznali, że żądano od nich pieniędzy w zamian za przyspieszenie przyjęcia do szpitala Grodzkiego, po prostu ma omamy i nie należy się nimi przejmować. Prawda, Pani Redaktor?” – dopytuje John Bingham.

 Odpowiedź na razie nie doczekała się reakcji ze strony dziennikarki „Wyborczej”. Ciekawe, dlaczego?

Prokuratura Regionalna w Szczecinie już wiele miesięcy temu skierowała do sądu aktu oskarżenia przeciwko osobom podejrzanym o przestępstwa korupcyjne związane z Fundacją Pomocy Transplantologii. Według śledczych, w szpitalu na szczecińskim Zdunowie żądano od pacjentów po 10 tys. zł za operacje leczenia otyłości poza kolejką. Jak wówczas wskazywała prokuratura, pomysłodawcą takiego sposobu przyjmowania wpłat od pacjentów bariatrycznych miał być obecny senator i marszałek Senatu ubiegłej kadencji Tomasz Grodzki, wówczas dyrektor szpitala w Zdunowie i założyciel fundacji, "który faktycznie podejmował decyzje w ramach tego podmiotu".

 



Źródło: niezalezna.pl, X

#Tomasz Grodzki

am