10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Fico wrócił! I nie chce mówić o swych podróżach

Premier Słowacji Robert Fico wrócił do kraju i zamieścił w mediach społecznościowych nagranie, w którym zapowiedział, że nie będzie informować opinii publicznej o swoich podróżach. Dodał, że o grudniowych rozmowach w Moskwie powiadomi posłów.

Robert Fico
Robert Fico
By EU2017EE Estonian Presidency - Tallinn Digital Summit. Welcome dinner hosted by HE Donald Tusk. Arrivals, - CC BY 2.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=91607220

Szef rządu zapowiedział też spotkanie najważniejszych urzędników w państwie na temat kierunków polityki zagranicznej Słowacji.

Fico oświadczył, że jego kancelaria analizuje sytuację w niektórych państwach UE, zwłaszcza w Austrii, Niemczech, Francji i Rumunii.

„Pojawienie się innych poglądów niż promowane przez Brukselę oraz negowanie podstawowych zasad demokratycznych, zmusza mnie do zaproponowania najwyższym przedstawicielom konstytucyjnym oraz przewodniczącym partii koalicyjnych, abyśmy ogłosili wspólne stanowisko w tej sprawie”

- powiedział Fico. Sprecyzował, że politycy mieliby zdefiniować treść i zasady polityki zagranicznej Słowacji.

W materiale zamieszczonym w mediach społecznościowych, a nagranym w siedzibie kancelarii premiera, Fico powiedział, że już od kilku dni przebywa na Słowacji. Stwierdził, że nie będzie informować o swoim harmonogramie, ponieważ „wrogowie” domagają się wszelkich informacji na ten temat, a „opozycja i media” przekazują informacje o jego ruchach aktywistom, którzy zakłócają jego program lub mogą go zaatakować. Zapewnił, że opinia publiczna nie otrzyma żadnych informacji na temat jego prywatnych planów.

O podróży do Moskwy, gdzie był 22 grudnia 2024 roku i rozmowach z Władimirem Putinem, Fico chce opowiedzieć posłom z parlamentarnej komisji ds. europejskich w najbliższy piątek. Premier potwierdził, że w czwartek razem z ministrą gospodarki Denisą Sakovą poleci do Brukseli na rozmowy z Komisją Europejską na temat sytuacji na rynku gazu po zakończeniu tranzytu rosyjskiego surowca przez Ukrainę.

 



Źródło: niezalezna.pl, pap