"Czerwona kartka dla Kawelaszwilego" pod takim hasłem w niedzielę rano odbędzie się główny antyrządowy protest przed parlamentem w stolicy Gruzji, Tbilisi – podał w sobotę serwis NewsGeorgia. Polityk i były piłkarz Micheil Kawelaszwili zostanie zaprzysiężony na prezydenta przed południem.
Portal poinformował, że ceremonia rozpocznie się o godz. 11 czasu lokalnego (godz. 8 w Polsce) i potrwa 40 minut. Oczekuje się pełnej mobilizacji sił bezpieczeństwa wokół budynku parlamentu. W inauguracji wezmą udział posłowie partii rządzącej Gruzińskie Marzenie, członkowie rządu oraz kolegium elektorskiego.
Według NewsGeorgia po raz pierwszy w uroczystości zaprzysiężenia prezydenta Gruzji nie będą uczestniczyć zagraniczni dyplomaci. Urzędnicy parlamentu oznajmili, że nie ma dla nich miejsca w budynku. Do tej pory nie ma potwierdzonej informacji czy wyjątkowo pojawią się przedstawiciele władz Chin.
Micheil Kawelaszwili złoży przysięgę w sali sesyjnej na specjalnie wydrukowany na tę okazję egzemplarz konstytucji. "Miną lata, dziesiątki lat, a nawet setki i ten egzemplarz (konstytucji) będzie oryginałem, na który będą składać przysięgę kolejni prezydenci Gruzji" – powiedział przewodniczący gruzińskiego parlamentu Szalwa Papuaszwili.
Prezydentka Salome Zurabiszwili od tygodni deklaruje, że do czasu rozpisania nowych wyborów parlamentarnych pozostanie na swoim stanowisku. Wybór Kawelaszwilego uznała za "kpiny z demokracji". Partie opozycyjne zapowiedziały, że po niedzielnej inauguracji będą uważały Zurabiszwili za jedyną, prawowitą głowę państwa. Opozycja wyraziła gotowość fizycznej obrony przywódczyni w jej rezydencji. Rządząca partia Gruzińskie Marzenie zagroziła polityczce więzieniem, jeśli w niedzielę nie opuści Pałacu Orbeliani.
Sama Zurabiszwili zdecydowała zachować milczenie. Zapowiedziała, że w niedzielę ogłosi swoje plany.