30-letni Polak trafił do aresztu po tym, jak spowodował szereg wypadków na niemieckiej autostradzie A1. Mężczyzna poruszał się z dużą prędkością, taranując przy tym kilkadziesiąt aut. Nie przestał, gdy pościg za nim rozpoczęła policja. Ponad 20 osób zostało rannych.
W sobotnie popołudnie niemiecka policja przekazała informację o ciężarówce, która w niebezpieczny sposób poruszała się po autostradzie A46 w pobliżu Neuss (Nadrenii Północnej-Westfalii). Funkcjonariusze rozpoczęli pościg za kierowcą. Okazało się, że to 30-letni Polak.
Uciekając, zwiększył prędkość na węźle autostrady Wuppertal-Nord i wjechał na autostradę A1, gdzie na wysokości Gevelsberga staranował kilka samochodów.
W zajściu rannych zostało 26 osób; osiem poważnie. Policjanci ujęli uciekiniera, gdy ciężarówka stanęła w poprzek drogi.
Jak podaje "Bild", 30-latek miał prowadzić pod wpływem alkoholu; niewykluczone, że wcześniej zażył inne substancje psychoaktywne.
Łącznie uszkodzonych zostało 50 samochodów. Na miejsce pracowało kilka zastępów straży pożarnych, policja oraz ratownicy. Odcinek autostrady A1 pozostaje zamknięty.