GaPol: TRUMP wypowiada wojnę cenzurze » CZYTAJ TERAZ »

Kłopoty z językiem

Gdy sami wymyślamy znaczenia słów – jak ma to dziś miejsce w politycznie usłużnych kręgach prawniczych – kiedy podstawowe pojęcia z tej dziedziny mają znaczyć coś zupełnie innego, niż znaczyły zawsze, gdy nagie fakty przeczą deklaracjom ministrów, marszałków i samego premiera, gdy niezależna opinia musi ciągle coś prostować, coraz więcej osób z ekipy rządzącej ma podstawowe kłopoty z wysławianiem się, to oznacza jedno.

Mamy do czynienia z epidemią przejęzyczeń, błędów gramatycznych, plątania się w słowa i ewidentnych pomyłek u osób na wysokich stanowiskach. Nie wszystko da się zbyć żartem, nie wystarczy pozować na luzaka, żeby nie wyjść na błazna. Zdumiewające, jak rzadko tym wpadkom towarzyszy poczucie wstydu, choćby cień zażenowania z powodu publicznego blamażu.

Nie dziwmy się, ten typ ludzi przedkłada „dogadanie się” poprzez gesty, mrugnięcia, chrząknięcia rodem ze slangu nad prawidłowo skonstruowaną, w poprawnej polszczyźnie wypowiedzianą informacją czy opinią. Rozpędzony wehikuł z pasażerami w euforii z powodu pokonania znienawidzonej konkurencji wpada w coraz większe koleiny. Czy nie wypadnie z trasy na kolejnym wirażu? Gdy okaże się, że zapomniane zostaną nawet te najprostsze, najzwyklejsze i najważniejsze słowa.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Ewa Polak-Pałkiewicz