Uniwersytet Śląski w Katowicach jako pierwszy w Polsce będzie uczył ekofeminizmu, queerowego podejścia do natury oraz gender. Właśnie ruszył nabór na te studia. - Ta ideologia uderza w człowieka, w najbardziej biologiczne podstawy przetrwania ludzkości. To jest walka z człowiekiem jako gatunkiem - ocenia w rozmowie z nami socjolog rodziny prof. Ewa Budzyńska z Katowic. - Np. w Kanadzie były przeprowadzane akcje billboardowe, pokazujące, że można mieć maksymalnie jedno dziecko, a najlepiej wcale, bo to chroni klimat, "Matkę Ziemię". Odmawiam sobie posiadania dziecka dla klimatu, bo dzieci produkują dwutlenek węgla...
Uniwersytet Śląski w Katowicach jako pierwszy w Polsce będzie uczył ekofeminizmu, queerowego podejścia do natury oraz gender. To interdyscyplinarne studia humanistyczne nad środowiskiem. Co pani o nich sądzi?
Jestem przeciwniczką tych ideologii, bo one są nieracjonalne i bezzasadne. Uderzają w człowieka, w najbardziej biologiczne podstawy przetrwania ludzkości. To jest walka z człowiekiem jako gatunkiem. Nie mówiąc o innych aspektach człowieczeństwa...
Uczelnia promuje się, twierdząc, że to nowoczesna, europejska nauka...
W historii kultury Europy obserwujemy połączenie trzech nurtów, filozofii greckiej, rzymskiego prawa i chrześcijaństwa, które wyrosło na gruzach Imperium Rzymskiego, ale i z judaizmu. W Europie przez kilkanaście wieków religia chrześcijańska rozwijała się, rozkwitała, tworząc kulturę i naukę - uniwersytety i szkoły. Chrześcijaństwo w ciągu wieków było wprawdzie wstrząsane podziałami i rozłamami, ale podstawowe wartości były zachowane. Wyraźny nurt antychrześcijański odnajdziemy w XVIII w. u filozofów francuskich, a następnie – już w postaci krwawych prześladowań wyznawców oraz niszczenia bezcennych dóbr kultury podczas rewolucji francuskiej. Odwoływano się wtedy do oświeconego rozumu, który podważał wszystko to, co chrześcijańskie, zakorzenione w Boskim Objawieniu, np. moralność, filozofię, i tu należy szukać początków tego, co się dzieje obecnie.
W tej chwili toczy się rewolucja kulturalna, podobna w wielu aspektach do innej, przeprowadzanej w Chinach w latach 60. ubiegłego wieku przez Mao Tse-Tunga. Obecna – również mająca na celu zmianę myślenia ludzi, zniszczenie tradycyjnych społecznych więzi i struktur - przetacza się przez cały Zachód. Tworzone są nowe dogmaty, które bezwzględnie obowiązują w ramach choćby tzw. poprawności politycznej. U ich podłoża leżą założenia nowych ideologii, np. minimalizacji płci biologicznej, gdy ta płeć staje się czymś drugorzędnym, przypadkowym, nieposiadającym dla człowieka żadnego znaczenia. Innym założeniem jest likwidacja tożsamości płciowej mężczyzny i kobiety oraz uznanie tożsamości płciowej: heteroseksualnej, biseksualnej, homoseksualnej, transseksualnej. Ponadto dąży się do uznania aborcji za „prawo człowieka” oraz do wprowadzenia seksualizacji dzieci i młodzieży. Zamierzenia rewolucjonistów idą jeszcze dalej: zmierzają do wyeliminowania, zniszczenia rodziny, ale i Kościoła katolickiego – uważanych za instytucje opresyjne, będące przeszkodą w globalnym postępie.
Każda rewolucja – w tym kulturalna – zwalcza wszelkie odstępstwa od głoszonych dogmatów, a osoby, które nie aprobują nowej „nauki” niszczy się i wyklucza, pozbawia pracy, odmawia im rozumu, przypina „łatkę”, że są jakimiś szaleńcami pełnymi „fobii”. Znowu sięgnę do doświadczeń jeszcze z czasów Związku Sowieckiego, gdy dysydentów karano leczeniem psychiatrycznym rozpoznając u nich schizofrenię bezobjawową. Tylko patrzeć, jak „fobie” wymyślone przez zwolenników nowych ideologii też zaczną być leczone w ten sposób!
Jeszcze jedna kwestia. Chrześcijaństwo bazuje, podobnie jak judaizm, na źródle, jakim jest objawienie Boże, zawarte w Biblii w księgach Starego i Nowego Testamentu. Na przykład, żydzi uznają za pierwsze, najważniejsze przykazanie boskie: "Bądźcie płodni, rozmnażajcie się". To pierwsze słowa, które Bóg skierował do stworzonego przez Siebie człowieka. Natomiast we współczesnych ideologiach mamy do czynienia z zaprzeczeniem tego Boskiego nakazu: róbcie wszystko, żebyście nie byli płodni. Podejmuje się działania uderzające w podstawy człowieczeństwa, jakimi są: podział na płeć męską i żeńską oraz naturalne relacje między płciami, służące przekazywaniu życia i trwaniu gatunku. Promuje się więc związki homoseksualne - z natury niepłodne, a dzieciom i młodzieży sugeruje się zmianę płci, co skutkuje trwałym okaleczeniem i ubezpłodnieniem na całe życia.
Ponadto te działania są uzupełniane kampanią, by dla „dobra klimatu” w ogóle zrezygnować z posiadania potomstwa, gdyż przysparza ono dwutlenku węgla... Np. w Kanadzie były przeprowadzane akcje billboardowe, zachęcające do posiadania tylko jednego dziecka, a najlepiej wcale, bo to chroni klimat, "Matkę Ziemię". Powiem złośliwie, jakoś nikt nie wpadł na to, by wybić na świecie psy, koty już nie mówiąc o krowach, bo wtedy trzeba byłoby uderzyć w Indie, gdzie są wielkie stada tych świętych zwierząt.
Wszystkie te ideologie, jak widać, koncentrują się na jednym celu - zniszczenia człowieka jako gatunku, negowania jego płodności, by się już nie odtwarzał.
Czyli wiąże się to, w jakimś sensie z propagowaniem przez obecną koalicję rządzącą tabletki "dzień po", aborcji do 12. tygodnia życia itd.?
Oczywiście, a wszystko to w imię „postępu” i „uszczęśliwiania” człowieka. A tak naprawdę to odczłowieczenie, wprowadzenie całkowitej technicyzacji życia, wiara w to, że "in vitro", tabletka "dzień po", aborcja zastąpią głęboki humanizm i wiarę w świętość istnienia człowieka.
Proszę jednak pamiętać o jeszcze jednym skutku drastycznego ograniczania dzietności: jest nim zakłócenie równowagi między pokoleniami: coraz mniejsza ilość dzieci oznacza w przyszłości brak rąk do pracy, a coraz liczniejsze pokolenie emerytów nie może liczyć na pomoc ani własnych dzieci, ani – tym bardziej - wnuków. Zapewnienie opieki nad seniorami stanowi ponadto coraz większe obciążenie dla budżetu państwa. Co się zatem proponuje w wielu państwach Zachodu? Nowe „wspaniałe” prawo w postaci eutanazji!
Dawno, w czasach PRL, funkcjonowało powiedzenie: „domy starców dla rodziców są formą wdzięczności dzieci za żłobki”. Dzisiaj możemy to powiedzenie zmodyfikować: „eutanazja starych rodziców jest formą wdzięczności za aborcje dokonywane na dzieciach”. Czy to jest jednak świat, w jakim chcielibyśmy żyć?