Brytyjski dziennik "Financial Times" przekonuje, że Donald Tusk "nie ma innego wyboru niż zastosować niekonwencjonalną, zdecydowaną taktykę, aby przywrócić praworządność w kraju". Twierdzi, że "pozostał w zgodzie z duchem prawa" i staje wobec pytania "jak daleko może posunąć się liberalno-demokratyczny rząd w stosowaniu niekonwencjonalnych taktyk w celu demontażu "nieliberalnego" systemu".
Gazeta pisze, że Tusk, próbując przywrócić rządy prawa po ośmiu latach sprawowania władzy przez Prawo i Sprawiedliwość, staje wobec pytania, jak daleko może posunąć się liberalno-demokratyczny rząd w stosowaniu niekonwencjonalnych taktyk w celu demontażu "nieliberalnego" systemu, a "kwestia ta ma szerszy wymiar, biorąc pod uwagę rośnięcie w siłę nieliberalnych populistów w wielu demokracjach".
"Skala zadania polegającego na wyrwaniu kluczowych instytucji z rąk osób mianowanych przez PiS, a także w obliczu prezydenta, który stoi po stronie opozycji, oznacza, że cele jak dotąd usprawiedliwiają środki. Tusk pozostał w zgodzie z duchem prawa. Musi jednak postępować ostrożnie, aby uniknąć zaognienia podziałów w wysoce spolaryzowanym społeczeństwie" - twierdzi "Financial Times".
"(Prezydent Andrzej) Duda twierdzi, że Tusk narusza praworządność, podobnie jak premier od dawna oskarżał o to PiS. Takie twierdzenia o równoważności są całkowicie fałszywe. Administracja Tuska nie miała innego wyboru, jak tylko znaleźć innowacyjne sposoby na odwrócenie zmian wprowadzonych przez PiS - jak w przypadku mediów publicznych - ponieważ Duda może zawetować jej ustawy i musi z nim współegzystować przynajmniej do wyborów prezydenckich w przyszłym roku. Prezydent Polski powinien być postacią równoważącą. Zamiast tego Duda opowiedział się po stronie swojej starej partii, PiS - a PiS spędził ostatnie dni urzędowania, wprowadzając mechanizmy blokujące mające na celu udaremnienie reform Tuska" - uważa "Financial Times".
Jak pisze, Tusk i jego sojusznicy wyciągnęli również wnioski z popełnionych błędów, gdy po przejęciu władzy w 2007 r., nie działali wystarczająco szybko, aby odwrócić skutki wcześniejszych dwóch lat rządów PiS, a teraz, zmiany, jakich dokonał PiS po ośmiu latach u władzy, sięgają znacznie głębiej.
"(Tusk) słusznie wskazał media państwowe, prokuraturę i sądownictwo jako instytucje, w których uścisk PiS musi zostać szybko przełamany, aby odbudować ich niezależność"
- ocenia brytyjski dziennik.
Dodaje, że rząd Tuska powinien ostrożnie wybierać swoje bitwy, bo "ujawnianie korupcji lub nadużyć urzędów przez osoby związane z PiS jest ważne, ale branie na cel prezesa banku centralnego Adama Glapińskiego za rzekome wykorzystywanie polityki pieniężnej jako narzędzia politycznego byłego rządu grozi zantagonizowaniem władz UE dla ograniczonych korzyści".