Kabaret! Pseudoprezes PAP symulował zamiar opuszczenia budynku, ale po kilkuminutowej podróży windami w górę i w dół wrócił do środka. Teraz siedzi w przypadkowo wybranym gabinecie i dalej udaje prezesa. Ku pokrzepieniu serc zrobił sobie nawet tabliczkę na drzwi – ale nie może znaleźć taśmy klejącej żeby ją przymocować. I chyba właśnie dzwoni w tej sprawie po pomoc do Rafała Trzaskowskiego - napisał w mediach społecznościowych poseł PiS Paweł Jabłoński.
Minister kultury i dziedzictwa narodowego Rafał Sienkiewicz powołał nową radę nadzorczą Polskiej Agencji Prasowej, która już rozpoczęła pracę. Zarówno nowy, jak i odwołany prezes, spędzili noc w siedzibie spółki. W środę kilkakrotnie w ciągu dnia do gmachu PAP wzywano policję.Również w środę, na zaproszenie prezesa Błońskiego, odbyło się robocze spotkanie z grupą pełniących dyżur wydawców i edytorów PAP. Prezes zapoznał dziennikarzy z sytuacją i poinformował o działaniach zarządu; swoje stanowisko przekazali również odwołany prezes i jego pełnomocnik prawny, którzy przyszli na spotkanie niezaproszeni.
O tym, co dzieje się w Polskiej Agencji Prasowej opowiedział we wpisie w mediach społecznościowych poseł Prawa i Sprawiedliwości Paweł Jabłoński. - Kabaret! Pseudoprezes PAP symulował zamiar opuszczenia budynku, ale po kilkuminutowej podróży windami w górę i w dół wrócił do środka. Teraz siedzi w przypadkowo wybranym gabinecie i dalej udaje prezesa. Ku pokrzepieniu serc zrobił sobie nawet tabliczkę na drzwi – ale nie może znaleźć taśmy klejącej żeby ją przymocować. I chyba właśnie dzwoni w tej sprawie po pomoc do Rafała Trzaskowskiego - drwił.
- Żałosne. Pewnie ktoś go rozlicza i ruga przez telefon: "Jeszcze nie opanowałeś obiektu i nie wywalasz ludzi? Co za mięczak... - wtórował mu inny z posłów PiS Paweł Szrot.
Kabaret!
— 🇵🇱 Paweł Jabłoński (@paweljablonski_) December 21, 2023
Pseudoprezes PAP symulował zamiar opuszczenia budynku, ale po kilkuminutowej podróży windami w górę i w dół wrócił do środka. Teraz siedzi w przypadkowo wybranym gabinecie i dalej udaje prezesa. Ku pokrzepieniu serc zrobił sobie nawet tabliczkę na drzwi – ale nie może… pic.twitter.com/3MZq0Umy21
Nawiązał on w ten sposób do znanej sytuacji z Rafałem Trzaskowskim, kiedy w ramach "spontanicznej akcji" w czasie kiedy kandydował na prezydenta Warszawy, udał się do mieszkania kobiety, aby "naprawić drzwi". Obecny prezydent naprawił je... przyklejając kawałek taśmy. Ta komiczna propagandowa akcja mająca ocieplać wizerunek kandydata stała się internetowym viralem.
Zaczynamy dziś akcje „Otwarte Drzwi dla Warszawy”. Przemiła Pani zaprosiła Rafała Trzaskowskiego do siebie... a tu zaskoczenie... Zobaczcie! „Taki powinien być Prezydent Warszawy” Rozpoczynamy! #18dzielnic1warszawa #Trzaskowski2018 pic.twitter.com/NCnTvdZfBE
— Cezary Tomczyk (@CTomczyk) August 21, 2018