Czy pamiętają Państwo, za co skazywano opozycjonistów w PRL? Za zaśmiecanie miasta – tych, którzy rozrzucali ulotki, za udział w nielegalnych wiecach – tych, którzy robili manifestacje. W czasie legalnych spędów protestować też nie wolno było, bo zakłócało to manifestację.
Księży, oceniających komunizm zgodnie z nauką Kościoła, wsadzano do więzienia za nadużywanie wolności sumienia. Ale więźniów politycznych nie było. Sami kryminaliści.
Dzisiaj gang Tuska idzie w podobnym kierunku. Oni są za wolnością słowa, zlikwidują jedynie dla dobra widzów media publiczne albo wsadzą do nich dziennikarzy z dworu premiera. Pozostałe media i dziennikarzy, krytykujących nowy rząd, zniszczą procesami, pomówieniami i kontrolami. Ten scenariusz już zaczęli realizować.
Wolność słowa uwiera Tuska.
Nie znosi krytyki, a już szczególnie satyry na swój temat. Wiem, co piszę, bo sam mam dwa procesy z nim o okładki satyryczne. Będą Państwo świadkami niszczenia pluralizmu, a właściwie wolności słowa w imię „wolności” i praworządności. Draństwo przybierają w górnolotne określenia, bo w przeciwieństwie do swoich protoplastów z PRL są jeszcze gigantycznymi hipokrytami. Poza tym, zawsze trochę zamącą w głowach ludziom, którzy się „wczoraj” urodzili. Wolność znów nie jest za darmo.