Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Resortowe feministki. Od Marksa do gender

Prof. Magdalena Środa to córka prof. Edwarda Ciupaka, zarejestrowanego jako kontakt informacyjny „Gabriel”.

Patryk Luboń/Gazeta Polska
Patryk Luboń/Gazeta Polska
Prof. Magdalena Środa to córka prof. Edwarda Ciupaka, zarejestrowanego jako kontakt informacyjny „Gabriel”. Feministka Agnieszka Graff to rodzina zastępcy stalinowskiego naczelnego prokuratora wojskowego Kazimierza Graffa. Katarzyna Bratkowska, która chciała zabić swoje dziecko w Wigilię, jest córką Stefana Bratkowskiego, członka egzekutywy PZPR w Związku Literatów Polskich. Feministka Katarzyna Władyka to córka Wiesława Władyki z „Polityki”, a wcześniej komunistycznego pisma „Tu i teraz” - pisze „Gazeta Polska”.

Inkubatorami propagandy gender w Polsce stały się ośrodki Gender Studies przy Instytucie Badań Literackich PAN w Warszawie oraz przy Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych na Uniwersytecie Warszawskim.

Córka tego Bratkowskiego

Katarzyna Bratkowska zajmuje się edukacją młodzieży w jednym z warszawskich liceów. Do 2009 r. prowadziła wykłady w ramach podyplomowych Gender Studies IBL PAN.

Przed świętami Bożego Narodzenia Bratkowska w jednej z telewizji ogłosiła, że chce dokonać aborcji i zamierza to zrobić w Wigilię. Później dodała, że właśnie wtedy, by „było weselej”. „Jestem komunistką, bo wierzę, że to najbardziej proludzki, humanitarny ustrój na świecie” mówiła na łamach „Rz” Bratkowska.

Jej rodzicami jest para znanych dziennikarzy – Stefan Bratkowski i Roma Przybyłowska-Bratkowska. Przypomnijmy, że Stefan Bratkowski był członkiem egzekutywy PZPR w Związku Literatów Polskich. W PZPR działał od 1954 r. do 1981 r., gdy usunięto go z partii. W 1980 r. został szefem Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, zdelegalizowanego w stanie wojennym, a w 1989 r. uczestniczył w Okrągłym Stole. Należał do współtwórców „Gazety Wyborczej”. W 2011 r. opublikował artykuł porównujący działalność Jarosława Kaczyńskiego i Adolfa Hitlera.

Płużański: Graff jest winny zbrodni sądowych na żołnierzach AK

Agnieszka Graff, feministka publikująca w „GW”, w niedawnym tekście zamieszczonym w „Krytyce Politycznej” stwierdziła, że nagonka na gender jest przejawem porozumienia między nową prawicą nacjonalistyczną a hierarchią Kościoła katolickiego.

Feministka ta w 2011 r. obwieściła światu, że Jolanta Kwaśniewska to „ikona kobiet”. Graff zasłynęła również jako admiratorka Janusza Palikota i jego ruchu. W 2011 r. w TOK FM narzekała, że Kościół ma „totalną władzę w kwestiach reprodukcyjnych”, a Palikot to pierwszy polityk, który ma szansę się temu przeciwstawiać. Graff uwypukla marksistowskie korzenie feminizmu.

W tej sytuacji "Gazeta Polska" postanowiła sprawdzić informacje z publikacji internetowych o związkach rodzinnych feministki z płk. Kazimierzem Graffem, zastępcą naczelnego prokuratora wojskowego w czasach stalinowskich. „Winny wielu zbrodni sądowych na żołnierzach AK i działaczach niepodległościowych, bezkarny w III RP”pisał o nim Tadeusz Płużański w książce „Bestie”.

– Agnieszka to moja bliska rodzina – powiedziała "Gazecie Polskiej prawnik Krystyna Izdebska-Graff, córka Kazimierza Graffa. To wnuczka brata mego ojca – dodała.

Jak pisze "Gazeta Polska" - nic dziwnego, że na facebookowym profilu Agnieszki Graff pojawiło się takie stwierdzenie: „Ósmy marca to na Ukrainie dzień wolny od pracy (…), ale mimo wciąż żywego skojarzenia z Klarą Zetkin i Różą Luksemburg nie jest to święto walki o prawa kobiet”. Bardziej zrozumiałe stają się w jej ustach cytaty: „Kołtuństwo jest potencjałem drzemiącym w polskim społeczeństwie” czy „Antysemityzm to nie jest gafa – to symptom choroby tego społeczeństwa”.

Pojawianie się w mediach tematu wyjaśniania katastrofy z 10 kwietnia 2010 r. Graff nazywa zaś „paraliżem smoleńskim”. Twierdzi, że czuje się obco wobec „histerii smoleńskiej”.

Zobacz co w najnowszej "Gazecie Polskiej"


Więcej w najnowszym numerze tygodnika „Gazeta Polska”

 



Źródło: Gazeta Polska

Maciej Marosz