Prezydent Andrzej Duda pożegnał prof. Wandę Półtawską podczas nabożeństwa pogrzebowego w bazylice mariackiej. "Wiedziona powołaniem zwróciła się w kierunku rodziny, jako kolebki społeczeństwa, z której w istocie społeczeństwo się wywodzi i się rodzi. Niestrudzona wojowniczka o drugiego człowieka, niestrudzona wojowniczka o życie, niestrudzona wojowniczka o moralność, o świadomość!" - powiedział.
W bazylice Mariackiej w Krakowie odbyła się msza pogrzebowa prof. Wandy Półtawskiej, współpracowniczki i przyjaciółki Jana Pawła II, byłej więźniarki niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego Ravensbrück. Mszy przewodniczył kard. Stanisław Dziwisz. Na koniec nabożeństwa głos zabrał prezydent RP, który pożegnał profesor Półtawską.
- Odprowadzamy dziś w ostatnią drogę panią profesor Wandę Półtawską, harcerkę i żołnierkę, lekarza i profesora. Wreszcie wojowniczkę, niezłomną wojowniczkę o drugiego człowieka - przypomniał prezydent Andrzej Duda.
Podkreślił, że w życiu śp. Wandy Półtawskiej cezura nastąpiła w 1939 roku. "W 1941 roku, w lutym, kiedy miała niespełna 20 lat, została przez Niemców aresztowana i od razu w słynnej lubelskiej siedzibie Gestapo poddana brutalnemu śledztwu połączonemu z torturami, masakrowaniem jej ciała, duszy i umysłu" - mówił Andrzej Duda. Opowiedziawszy historię prof. Półtawskiej z czasów wojny, prezydent Duda przeszedł do powojennych czasów, podkreślając zasługi prof. Półtawskiej.
- Wiedziona powołaniem zwróciła się w kierunku rodziny, jako kolebki społeczeństwa, z której w istocie społeczeństwo się wywodzi i się rodzi. Niestrudzona wojowniczka o drugiego człowieka, niestrudzona wojowniczka o życie, niestrudzona wojowniczka o moralność, o świadomość! - mówił prezydent Duda.
W okolicznościowym przemówieniu, prezydent zwrócił też uwagę na więź, jaka łączyła prof. Półtawską z papieżem Janem Pawłem II. "Kiedy patrzy się na historię jej życia, słucha się tego, co mówiła i napisała, wcale nie dziwi, że drogi jej i ks. Karola Wojtyły spotkały się i że on dostrzegł w niej tego ogromnego ducha i niezwykłą siłę, której tak wielu przeciwnościom losu nie udało się zmiażdżyć. Myślę, że dostrzegał ją także Pan Bóg, nie mam co do tego żadnych wątpliwości" - stwierdził.
To nieocenione dzieło, jakie pani profesor Półtawska wykonała dla Polski, Rzeczpospolitej, którą umiłowała od dzieciństwa, jako harcerka. Bóg, honor, ojczyzna - ideały, którym służyła od wczesnej młodości do ostatniej chwili swojego życia. Czasem na nagrobkach napisane jest: odeszła po nagrodę. Nie wiemy, za co w istocie Pan Bóg nagrodzi nas w niebie, ale patrząc na zasady, w które wierzymy, jako chrześcijanie, katolicy, nie mamy wątpliwości, że jeżeli ktoś odchodzi po nagrodę, to właśnie ktoś taki, jak profesor Półtawska. Ale często jest też napisane: wierzyła w życie wieczne. Ja nie mam żadnych wątpliwości, że pani profesor Półtawska wierzyła w życie wieczne i że życie wieczne jest w tej chwili jest udziałem. Wierzę w to, że cieszy się obecnością w niebie przy tronie Pana Boga, gdzie już pewnie rozmawia z ojcem św. Janem Pawłem II, tak jak dawniej, twarzą w twarz...
- Nie mam wątpliwości, że pani prof. Półtawska po prostu wierzyła w życie, jako drogę, która może i powinna być drogą do świętości dla każdego człowieka. Pani profesor, dziękujemy. Niech Pan Bóg prowadzi - zakończył Andrzej Duda, po czym rozległa się burza braw.