- My odwołujemy się do woli Polaków, nie do różnych interesów, także tych zewnętrznych, nie do tego, co wyrażają w swoich niebywałych i bezczelnych wypowiedziach niektórzy politycy, ostatnio szczególnie niemieccy, ale do tego, co sądzą Polacy, co uważa nasz naród, a w każdym razie jego większość - oświadczył podczas konferencji prasowej prezes PiS Jarosław Kaczyński. Polityk odniósł się w ten sposób do ujawnionego dziś pytania referendalnego.
Prawo i Sprawiedliwość opublikowało w piątek spot dotyczący referendum. Jak poinformował w nagraniu prezes PiS, pierwsze pytanie ma brzmieć: "Czy popierasz wyprzedaż państwowych przedsiębiorstw?".
Jarosław Kaczyński na konferencji prasowej odniósł się do treści pytania referendalnego a także nerwowych reakcji opozycji.
"Ja przypomnę, że to jest kwestia sporna właściwie od początku tej nowej Polski. Do dziś budzi wielkie emocje. To, co słyszymy po ogłoszeniu tego pytania, te bardzo nerwowe reakcje pokazują, że trafiliśmy. Że krótko mówiąc były różne daleko idące plany, a to referendum ma służyć temu, by one nie mogły być zrealizowane nawet wtedy, gdyby KO i jej sojusznicy objęli władzę"
W jego opinii "to jest bardzo ważne referendum - jeśli referendum będzie ważne, czyli frekwencja wyniesie ponad 50 proc., mamy do czynienia z decyzją społeczeństwa". Podkreślił, że "my odwołujemy się do woli Polaków, nie do różnych interesów, także tych zewnętrznych, nie do tego, co wyrażają w swoich niebywałych i bezczelnych wypowiedziach niektórzy politycy, ostatnio szczególnie niemieccy, ale do tego, co sądzą Polacy, co uważa nasz naród, a w każdym razie jego większość".
"Sprawa toczy się już przeszło 30 lat, związane są z nią w szczególności pewne nazwiska. Na pierwszym miejscu trzeba postawić nazwisko pana Balcerowicza, ale jest także wiele innych nazwisk, ostatnio eksponuje się w tej sprawie także pan Grabowski. To jest coś, co żyje i ciągle stanowi pewnego rodzaju groźbę, która wisi nad naszym społeczeństwem"
"Domagają się niekiedy w pewnych wypowiedziach prywatyzacji nawet więzień. Krótko mówiąc, to jest pewnego rodzaju obsesja, ale za tą obsesją stoi niewątpliwie także interes. Interes zewnętrzny, bo Żaden poważny ekonomista nie powie dziś, że kapitał nie ma narodowości. Kapitał ma narodowość i to jest zawsze ważne, aktualne. Podczas kryzysów to jest szczególnie aktualne. Wtedy ta narodowość staje się czymś ogromnie istotnym i decyduje o tym, co jest robione"
"My chcemy, by decydowało społeczeństwo, naród i ci wszyscy, którzy się temu przeciwstawiają, to wyśmiewają lub zalecają co robić, by to referendum było nieważne, po prostu pokazują, że nie mają nic wspólnego z demokracją. Chcą, by w Polsce rządziła oligarchia, żeby rządził przywilej pewnej mniejszościowej grupy, by był swego rodzaju monopol władzy"
"On jest atakowany, bo wielu podmiotom nie podoba się to, by w środku Europy było budowane silne państwo, które w pewnym momencie może zupełnie zmienić geopolitykę europejską na korzyść pokoju, demokracji i naszego narodu. Powtarzam: to się nie podoba. Ciągle jest dążenie do dominacji. Jesteśmy jedyną siłą, która dziś jest w stanie stworzyć przesłanki do tego, by to się zmieniło, by te idee, które legły u podstaw UE, zostały rzeczywiście zrealizowane"