10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

TYLKO U NAS! Tusk w Moskwie, czyli ukrycie propozycji „rozbioru Ukrainy”

Jesteśmy w posiadaniu już czterech notatek MSZ na temat wizyty i rozmów prowadzonych przez premiera Donalda Tuska w Moskwie w dniu 8 lutego 2008 r. Wszystkie fałszują rzeczywisty przebieg rozmowy polskiego premiera z prezydentem Władimirem Putinem w części dotyczącej „rozbioru Ukrainy” - piszą w tekście specjalnie dla Niezalezna.pl dr hab. Sławomir Cenckiewicz i redaktor Michał Rachoń.

Władimir Putin, Donald Tusk
Władimir Putin, Donald Tusk
archive.government.ru

Stan gry

Nasze ustalenia, co do których od samego początku jesteśmy pewni, w ostatnim czasie potwierdził ważny świadek, Witold Jurasz – były dyplomata, pracownik ambasady RP w Moskwie w czasie wizyty polskiej delegacji z premierem Tuskiem na czele, a obecnie publicysta portalu Onet.pl. Ku zdumieniu wielu obserwatorów życia publicznego w Polsce, w swoim tekście poświęconym drugiemu odcinkowi naszego serialu dokumentalnego „Reset”, Jurasz napisał, że Putin faktycznie złożył Tuskowi ofertę rozbioru Ukrainy, a premier RP „tematu w ogóle nie podjął”, co jest całkowicie zgodne z narracją naszego filmu. Jurasz potwierdził ponadto nasze ustalenia na temat roli Zbigniewa Rzońcy w ambasadzie RP w Moskwie i konkretnie podczas wizyty w Moskwie premiera Tuska, dodając przy tym, że miał on „pilnować” premiera gdyż „nie ma on pojęcia o Rosji”. Stąd zapewne tekst Jurasza po kilku godzinach wolnego dostępu zniknął stając się dostępnym jedynie dla subskrybentów.

Ujawniamy!

Dziś po raz pierwszy zdecydowaliśmy się ujawnić pierwszą, dyplomatyczną notatkę o wizycie Tuska w Moskwie. W MSZ zaginęła w niejasnych okolicznościach, jak moskiewskie szyfrogramy z okolic 8-10 lutego 2008 r., ale w formie kopii odnalazła się w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Powstała w wyniku nacisków wywieranych niejako z dwóch stron na ambasadę RP w Moskwie – z nie do końca jasnych powodów przez szefa Gabinetu Politycznego Prezesa Rady Ministrów Sławomira Nowaka (prawdopodobnie miał on „stworzyć” oficjalną notatkę w KPRM) oraz z przyczyn, o których opowiadamy w „Resecie” przez dyrektora Departamentu Polityki Wschodniej MSZ Jarosława Bratkiewicza.
Czterostronicowa notatka powstała 12 lutego 2008 r. w Moskwie i jest najwcześniej sporządzonym dokumentem na ten temat, jaki obecnie znamy. Stał się on podstawą dla wszystkich kolejnych mutacji – notatek mających przybliżyć przebieg rozmów premiera Tuska w Moskwie, w tym i tej oficjalnej, jaką w dniu 21 lutego 2008 r. podpisał Radosław Sikorski (jej autorami byli Jarosław Bratkiewicz i Zbigniew Rzońca). To ważne, bo właśnie ten dokument trafił później do rąk prezydenta Lecha Kaczyńskiego. W rzeczywistości wszystkie dokumenty MSZ poświęcone rządowej eskapadzie do Moskwy fałszowały rzeczywisty przebieg dyskusji Tusk-Putin na Kremlu.

Notatka dot. wizyty Donalda Tuska w MoskwieSławomir Cenckiewicz, Michał Rachoń / Reset

W przypadku „notatki-matki” z 12 lutego 2008 r. jej jedynym autorem jest wspomniany już były funkcjonariusz SB płk. Zbigniew Rzońca, który zresztą dokument ten osobiście – w zastępstwie ambasadora Jerzego Bahra – przesłał z Moskwy do KPRM w Warszawie w dniu 12 lutego 2008 r. o godzinie 12.53. Samą „Notatkę dot. wizyty Pana Premiera D. Tuska w Moskwie (8.02.2008 r.)” podpisał ambasador Bahr. Jej służbowy „rozdzielnik” to w zasadzie jedynie nazwiska Jarosława Bratkiewicza i Sławomira Nowaka. Notatka powstała tylko w jednym egzemplarzu.   

„Wycelujemy w Polskę nasze rakiety”

Wystarczy porównać treść notatki Rzońcy z 12 lutego 2008 r. z dokumentem na ten sam temat podpisanym 21 lutego przez Sikorskiego, by się przekonać jak MSZ manipulował opowieścią o wizycie Tuska w Moskwie. Mimo tego, że Rzońca ukrył sprawę „rozbioru Ukrainy” to rozmowie Tuska z Putinem poświęcił aż 9 merytorycznych punktów plus kilkuzdaniowe wprowadzenie, choć całość swojej opowieści o tym spotkaniu umieścił na stronie 3 i 4 jakby degradując wagę tej rozmowy. Tylko część tego opisu wykorzystał później Sikorski z Bratkiewiczem w swojej notatce. Zresztą obaj dyplomaci ukryli także fragment wynurzeń Dmitrija Miedwiediewa na temat Ukrainy, którą przyszły prezydent Federacji Rosyjskiej „silnie atakował” za „podbieranie i kradzież gazu, brak płatności”.

Notatka dot. wizyty Donalda Tuska w MoskwieSławomir Cenckiewicz, Michał Rachoń / Reset

W każdym razie według Rzońcy rozmowa Tusk-Putin była „relatywnie twarda” ze względu na postawę rosyjskiego prezydenta, który uciekać się do „groźnego tonu w kwestii rosyjskich retorsji w kontekście MD [amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Polsce]”, co wyrażają słowa Putina odnotowane w notatce: „wycelujemy w Polskę nasze rakiety”. Wątek rosyjskiego odwetu pojawił się w notatce Rzońcy dwukrotnie, co ukazuje wagę formułowanych gróźb. Rzońca pisał, że w przypadku tarczy antyrakietowej „Putin poinformował, że zaproponował stworzenie 2 centrów dowodzenia (Bruksela i Moskwa) przy przywództwie finansowym i technologicznym USA. Ostro postawił sprawę zapewnienia 24-godzinnego na dobę dostępu do przyszłych baz, by zapewnić bezpieczeństwo Rosji. Poinformował, że rozumie, że decyzja w sprawie budowy baz w Polsce i Czechach już zapadła. W tym kontekście zabrzmiał element groźby ze strony Putina, który poinformował, że Rosja przekieruje część swych rakiet na cele na terytorium Polski”.  

Notatka dot. wizyty Donalda Tuska w MoskwieSławomir Cenckiewicz, Michał Rachoń / Reset

Jeśli notatka Rzońcy z 12 lutego 2008 r. jest o wiele bogatsza w informacje niż  te wytwarzane później w Warszawie, to możemy sobie wyobrazić jak wyglądało jego sprawozdanie z rozmowy Tusk-Putin przesłane z Moskwy do Warszawy kanałem wywiadowczym…  

Kim jest Rzońca?

Pułkownik Zbigniew Rzońca (rocznik 1950) to absolwent Wydziału Handlu Zagranicznego SGPiS, wieloletni funkcjonariusz SB, służb specjalnych III RP i dyplomata PRL/RP. Jego ojciec – Stefan Rzońca, był w latach 1945-1965 funkcjonariuszem bezpieki w Oleśnie. Do SB Z. Rzońca wstąpił w 1975 r. będąc już od 1973 r. pracownikiem MSZ (był wówczas osobowym źródłem informacji „na kontakcie” Wydziału III Departamentu I MSW podczas pobytu stypendialnego we francuskim Instytucie Nauk Politycznych w Paryżu) i przeszedł przeszkolenie w Ośrodku Kształcenia Kadr Wywiadowczych w Starych Kiejkutach. Będąc funkcjonariuszem Departamentu I MSW pracował w „instytucjach przykrycia” w Polsce i zagranicą (posługując się także nazwiskiem operacyjnym „Zbigniew Olearnik”): MSZ (1975-1978) i Ministerstwie Współpracy Gospodarczej z Zagranicą (1978-1990). W wolnej Polsce pracował w „Dalimpex”, „Polcotex”, BRE Banku, Ministerstwie Gospodarki i ponownie w MSZ (do jesieni 2008 r.).

Notatka dot. wizyty Donalda Tuska w MoskwieSławomir Cenckiewicz, Michał Rachoń / Reset

Co ciekawe, Rzońca brał udział w rozpracowaniu Stolicy Apostolskiej, inwigilacji zakonu ojców bernardynów, struktur EWG i NATO, prowadząc na kolejnych etapach swojej szpiegowskiej kariery agentów (na . Po tym jak brat żony Rzońcy pozostał na stałe w Australii, w 1987 r. formalnie odszedł on z pracy w MSW. Jednak resort podał mu rękę i wysłał na placówkę do Montrealu, gdzie kpt. Rzońca był Konsulem Handlowym PRL. Kwestię dalszej pracy dla wywiadu PRL rozwiązano rejestrując Rzońcę jako źródło osobowe Departamentu I MSW o ps. „Bilewicz” i zawierając z nim formalną umowę o realizacji zadań wywiadowczych (18 maja 1988 r.).

W ten sposób, już po 1990 r. Rzońca mógł „wrócić” do tajnych służb unikając weryfikacji (nie był kadrowym oficerem), uzyskując trzy kolejne stopnie oficerskie (majora, podpułkownika i pułkownika). Przekazując jego akta do IPN w 2004 r. Agencja Wywiadu wprost ujawniła związki Rzońcy z wywiadem po 1990 r. m. in. poprzez pozostawienie w aktach informacji o jego awansie na stopień majora w dniu 11 listopada 1998 r.

Notatka dot. wizyty Donalda Tuska w MoskwieSławomir Cenckiewicz, Michał Rachoń / Reset

W MSZ w latach 2001-2008 Zbigniew Rzońca był m. in. radcą w Stałym Przedstawicielstwie RP przy UE w Brukseli oraz radcą, radcą-ministrem i zastępcą kierownika ambasady RP w Moskwie. W MSZ uchodził za specjalistę od Rosji i strefy posowieckiej (Białorusi, Ukrainy, Mołdowy). Kiedy w listopadzie 2007 r. zostawał zastępcą kierownika ambasady RP w Moskwie został faktycznym zastępcą ambasadora w czasie jego nieobecności, odpowiadał za koordynację Wydziału Politycznego, współpracę międzywydziałową placówki, sprawy kadrowe, gromadzenie informacji, utrzymywanie kontaktów z przedstawicielami administracji centralnej Federacji Rosyjskiej i korpusem dyplomatycznym… W ten sposób funkcjonariusz założonego przez Sowietów wywiadu PRL i absolwent szkoły kiejkuckiej, po 18 latach od „końca komunizmu” w Polsce został szefem jednej z najważniejszych placówek dyplomatycznych na świecie.   

Zbigniew RzońcaSławomir Cenckiewicz, Michał Rachoń / Reset

 

 



Źródło: niezalezna.pl

#Polska

Sławomir Cenckiewicz,Michał Rachoń