Jak zauważa dr Rafał Brzeski, niedawne słowa Prigożyna, który mówił o „przywróceniu sprawiedliwości w armii” - należy interpretować w kategoriach kryminalnych i więziennych oraz rozgrywkach pomiędzy przestępcami, którzy podpisali umowę z Prigożynem, a zostali oszukani przez wojsko rosyjskie i MON, co doprowadziło do olbrzymich strat pod Bachmutem. "Takiej zdrady się nie zapomina" - mówi ekspert. Stanowcza reakcja Wagnerowców wynikała również z próby całkowitego podporządkowania tej formacji pod rosyjski MON. Już pojawiły się spekulacje, że ceną za wycofanie się z marszu na Moskwę było ustąpienie największych wrogów Prigożyna, którymi są minister obrony Rosji Siergiej Szojgu i szef Sztabu Generalnego generał Walerij Gierasimow.
Zdaniem dr Rafała Brzeskiego działań podejmowanych w ostatnich dniach przez Jewgienija Prigożyna nie należy rozpatrywać w kategoriach czysto politycznych oraz wojskowych, ale w kategoriach kodeksu kryminalnego. Tym bardziej patrząc na przeszłość kryminalną założyciela Grupy Wagnera oraz fakt rekrutacji przestępców.
- Kodeks honorowy zabrania przestępcom służenia w wojsku. Kryminalista jest poza państwem. W związku z tym próba podporządkowania na początku lipca Grupy Wagnera przez rosyjski MON musiała się spotkać z reakcją. To jest klucz do zrozumienia tego co się dzieje w Rosji w tej chwili
“Putin’s Chef” Prigozhin recruiting mercenaries for the war in Ukraine in a prison. “In 1/2 a year you go home with a pardon… there’s no way you end up back in prison. Those who arrive on the first day and don’t like where they’ve ended up are considered deserters and get shot.” pic.twitter.com/9blK0ge3W3
— Simon Ostrovsky (@SimonOstrovsky) September 14, 2022
Prigożyn jako szef Grupy Wagnera podpisał kontrakty z kilkudziesięcioma tysiącami przestępców, którzy w zamian za pół roku walk na Ukrainie mieli otrzymać ułaskawienie, jeśli przeżyją. Jak twierdzi Prigożyn, pod Bachmatem zginęło około 30 tys. walczących w szeregach Wagnerowców. Za tak duże straty - zdaniem Prigożyna - odpowiedzialni byli minister obrony Rosji Siergiej Szojgu i szef sztabu generalnego Walerij Gierasimow.
Środowisko przestępcze w Rosji poczuło się zdradzone przez wojskowe. Szef Grupy Wagnera oskarżył ponadto Walerija Gierasimowa o ludobójstwo narodu rosyjskiego. Zarzucono rosyjskiej armii ponadto ataki na pozycji Grupy Wagnera
Neutralność dużej części struktur wojskowych wobec działań Grupy Wagnera, w tym rajdu na Moskwę należy łączyć z powiązaniem części wojska ze środowiskiem kryminalnym.
- Do wojska uciekali ci, którzy mieli coś za uszami. Lokalne władze pozbywały się przy okazji cichej mobilizacji elementu, którego nie chcieli mieć na swoim terenie albo tych, z którymi kradli, a następnie chcieli się pozbyć świadków. Od kilku miesięcy zaś Grupa Wagnera utraciła możliwość rekrutacji przestępców. Obecnie zaś kryminalistów rekrutuje rosyjski MON. Część z tych przestępców zbuntowała się i stanęła po stronie Prigożyna. Widzimy jak świat kryminalny przenika się z wojskiem
W sobotni wieczór Jewgienij Prigożyn ogłosił odwrót najemników, którzy szli w kierunku Moskwy, do obozów polowych. W ramach porozumienia pomiędzy Prigożynem a Rosją sprawa karna wobec szefa Grupy Wagnera zostaje umorzona.
Eksperci zaś spekulują, że ceną za wycofanie się z marszu na Moskwę było ustąpienie ministra obrony Rosji Siergieja Szojgu i szefa Sztabu Generalnego generał Walerija Gierasimowa, którzy byli największymi rywalami Prigożyna.