"Takie dokumenty tworzyła komuna w PRLu aby przypodobać się sowieckiej Rosji. Brakuje mi słów. To hańba" - napisał poseł Kazimierz Smoliński, komentując tezy, z jakimi w 2008 r. ówczesny szef MSZ Radosław Sikorski udawał się na spotkanie z Ławrowem. Nieznany dokument ujawniono w serialu "Reset".
W pierwszym odcinku serialu Sławomira Cenckiewicza i Michała Rachonia "Reset" przedstawiono tezy, z jakimi Radosław Sikorski w 2008 roku, jako szef MSZ, pojechał na spotkanie z Siergiejem Ławrowem. W dokumencie pisano, że "Polskę i Rosję wiele łączy", a "Polacy chcą i potrafią 'wczuć się w Rosję' oraz życzliwie ją zrozumieć". Doceniano też rolę... Władimira Putina.
Ale to nie koniec, bo pisano też, że "car i król polski Aleksander I (...) zaskarbił sobie sympatię Polaków i stał się bohaterem dziękczynnej pieśni Boże, coś Polskę".
- W notatce nie ma ani słowa, że ów utwór (pierwotnie pod tytułem "Pieśń narodowa za pomyślność króla") nie był spontanicznie stworzonym dziełem, lecz powstał na zamówienie... prześladowcy Polaków księcia Konstantego. I że Polacy tak "kochali" cara, że zdanie oficjalnego refrenu "Naszego Króla zachowaj nam Panie!" już po roku zastąpili słowami "Naszą ojczyznę racz nam wrócić, Panie" - pisaliśmy wczoraj na Niezalezna.pl
Do faktów ujawnionych przez Sławomira Cenckiewicza i Michała Rachonia odniósł się poseł PiS Kazimierz Smoliński.
- Tezy, z którymi w imieniu Tuska pojechał do Moskwy Sikorski to zhańbienie pamięci milionów Polaków, którzy zginęli w wojnach z Rosją w 18, 19 i 20 wieku. Takie dokumenty tworzyła komuna w PRLu aby przypodobać się sowieckiej Rosji. Brakuje mi słów. To hańba - skomentował w mediach społecznościowych.
Tezy, z którymi w imieniu Tuska pojechał do Moskwy Sikorski to zhańbienie pamięci milionów Polaków, którzy zginęli w wojnach z Rosją w 18, 19 i 20 wieku. Takie dokumenty tworzyła komuna w PRLu aby przypodobać się sowieckiej Rosji. Brakuje mi słów. To hańba. #Reset pic.twitter.com/ps39l8nUWG
— Kazimierz Smoliński (@KaziSmolinski) June 13, 2023