Nieznane dokumenty i sensacyjne fakty na temat polsko-rosyjskiego resetu lat 2007–2015 ujawnią w serialu dokumentalnym prof. Sławomir Cenckiewicz oraz Michał Rachoń. Z autorami filmu „Reset”, który rzuci nowe światło na polityczny pakt lidera PO z mordercą z Kremla, rozmawia Grzegorz Wierzchołowski.
Grzegorz Wierzchołowski: Czy jest jakiś dokument, jakieś zdarzenie, jakaś decyzja polityczna, które można uznać za początek polsko-rosyjskiego resetu?
Sławomir Cenckiewicz: Uważam, że pierwszym bardzo wyraźnym sygnałem tego, co ekipa Tuska nazwała później nową filozofią w relacjach z Rosją, jest jego exposé sejmowe z listopada 2007 r., w którym pojawia się po pierwsze kwestia ułożenia nowych stosunków z Rosją „taką, jaką ona jest”, a później wątek dotyczący tarczy antyrakietowej i kwestii skonsultowania tej sprawy z sąsiadami. W praktyce dotyczyło to konsultacji z Rosją. Już na samym początku stycznia 2008 r. Radosław Sikorski jako minister spraw zagranicznych udzielił bardzo ciekawego wywiadu prasowego, w którym powiązał kwestię tarczy antyrakietowej – czy sceptycyzmu wobec niej – z kwestią nowych stosunków z Rosją. Sikorski mówił tak: „Pogorszenie relacji polsko-rosyjskich z powodu tarczy byłoby dla nas sporym kosztem w sytuacji, kiedy próbujemy im przywrócić normalność. Nie może być tak, że zostaniemy z tymi kosztami sami”. To najlepszy przykład na to, że nowe relacje z Moskwą stanowiły dla ekipy Tuska priorytet, któremu podporządkowano inne obszary polityki polskiej.
Michał Rachoń: To zdanie Tuska „Chcemy dialogu z Rosją taką, jaka ona jest” było sygnałem, za którym od razu poszły działania o charakterze politycznym i dwustronnym. Natychmiast rząd podjął decyzję o kierunkowym zdjęciu weta z kilku spraw, które Polska blokowała w relacjach z Rosją jeszcze od czasów rządów Jarosława Kaczyńskiego. Sensu largo chodziło o weto do PCA2, czyli wielkiej umowy handlowej pomiędzy Unią Europejską a Rosją, na której zależało i Rosji, i całej UE. Polska utrzymywała to weto przez grubo ponad rok, w reakcji na restrykcje handlowe nałożone przez Rosję na polskie mięso – w związku z tym przez ostatni rok rządów Prawa i Sprawiedliwości nie mogły się rozpocząć negocjacje umowy PCA2 pomiędzy Unią a Rosją. W tej sprawie Putin napisał list do „Financial Times”, atakując Polskę.
Natychmiast po tym, jak Donald Tusk został premierem, rząd PO–PSL zdjął kierunkowe weto na wejście Rosji do organizacji OECD. To się stało kilka dni po tym, jak Tusk wygłosił exposé, Rosjanie z miejsca pojęli więc, że za chwilę Polska również zniesie weto na umowę PCA2. Jeszcze w grudniu 2007 r. Ławrow z Sikorskim w Brukseli rozmawiali o wizycie Tuska i Sikorskiego w Moskwie, a w samym MSZ powstał pierwszy fundamentalny dokument opisujący to, jak polski MSZ, polscy dyplomaci i polski rząd widzą przyszłe stosunki z Rosją.
SC: Te pierwsze ustępstwa Tuska, o których wspomnieliśmy, czyli sprawa tarczy i porzucenia weta w sprawie PCA2, są swoistym wianem wniesionym przez Donalda Tuska do nowej filozofii stosunków z Rosją. Z wianem tym lider PO pojechał w lutym 2008 r. na Kreml na spotkanie z Władimirem Putinem, zapowiadając odejście od weta, na czym bardzo zależało oczywiście Rosji, bo paraliżowało ono stosunki handlowe, biznesowe i polityczne między Federacją Rosyjską a Unią Europejską. W warunkach wewnętrznych Tusk sprzedał swoją decyzję jako odejście od rusofobii PiS; to zresztą jest bardzo ważny politycznie aspekt resetu, bo ekipa Tuska wiele razy właśnie tłumaczyła swoje prorosyjskie działania tym, że naprawia rzekome szkody poczynione przez uprzedzony do Rosji czy wręcz próbujący wywołać wojnę z Rosją PiS.
Na ile reset był pochodną polityki niemieckiej wobec Rosji, a na ile autorskim pomysłem Tuska i jego otoczenia?
SC: Nie ulega dla mnie wątpliwości, że polski reset był pochodną polityki Niemiec. Polityka Donalda Tuska była odbiciem, odzwierciedleniem całego przemyślanego kursu strategicznego Niemiec, nie tylko wobec Rosji. Była to, powiedziałbym, realizacja niemieckiej (a pośrednio i rosyjskiej) koncepcji ułożenia stosunków międzynarodowych, opartej na stopniowej eliminacji wpływów amerykańskich w Europie i nieograniczonym partnerstwie gospodarczym z Rosją. Częścią tej koncepcji uniezależnienia się Niemiec i Unii Europejskiej od Stanów Zjednoczonych były stosunki z Federacją Rosyjską. I właśnie elementem tej układanki była reorientacja polityki polskiej, której dokonał Tusk na przełomie 2007 i 2008 r. Jeżeli popatrzymy np. na całą argumentację Donalda Tuska dotyczącą właściwie tylko kwestii tarczy antyrakietowej – a pamiętajmy, tarcza była koncepcją amerykańską, a nie NATO-wską (bo sojusznicy, w tym Niemcy, zgłaszali wobec niej wiele uwag) i Tusk argumentował zawsze, że alternatywą wobec amerykańskiej tarczy antyrakietowej (w domyśle stałej obecności wojska amerykańskiego w Polsce) jest europejska tarcza antyrakietowa – to on dokładnie podąża za tym kierunkiem polityki niemieckiej, której celem strategicznym, dalekosiężnym jest wyrzucenie Stanów Zjednoczonych z Europy.
MR: Gdybym miał wymienić najważniejsze skutki resetu, to pierwszym chronologicznie na pewno jest właśnie tarcza, tzn. nie tylko rezygnacja z budowy amerykańskiej bazy w Redzikowie, ale w ogóle wywrócenie globalnego systemu tarczy antyrakietowej w koncepcji, którą od samego początku swojej prezydentury forsował George Bush Jr. Tu ważna uwaga. Rozmowy w sprawie tarczy dotyczyły, jak pamiętamy, także Czech. A również w sprawie tego państwa Donald Tusk zachowywał się w sposób skandaliczny. Dotarliśmy do dokumentów, pokazujemy je w filmie odtajnione, że czeski premier, będąc w Stanach Zjednoczonych, rozmawiał o polskich umowach dotyczących tarczy, a mniej więcej w tym samym czasie premier Tusk w Waszyngtonie unicestwiał starania Czechów, torpedując cały wspólny projekt. Mówiąc wprost: działał przeciwko Czechom i przeciw USA, dogadawszy się wcześniej z Rosjanami.
Planowano też szeroko zakrojoną współpracę wojskową między Rosją a Polską. Jej projekt został przygotowany 22–24 marca 2010 r., a więc kilkanaście dni przed katastrofą smoleńską.
SC: Te działania były wręcz nieprawdopodobne. Umowa ta miała zakładać wspólne ekspedycje wojskowe, ale była tylko częścią większego planu, który zakładał odtworzenie współpracy w dziedzinie zakupu broni, szkolenia żołnierzy w rosyjskich uczelniach, wizytacji i wykładów rosyjskich generałów w Akademii Obrony Narodowej, a nawet rozpoznania funkcjonowania polskiej armii aż do poziomu brygady – obserwacji ćwiczeń, zapoznania się z systemem szkolenia, dowodzenia, prowadzenia „operacji wspierania pokoju i reagowania kryzysowego” itd. Choć ostatecznie współpracy tej nie sformalizowano, to mamy liczne przykłady wieloaspektowego otwarcia się na współpracę z Rosją, co pozwala nam stwierdzić, że poziom penetracji informacyjnej polskiego wojska przez Rosjan został zainicjowany.
MR: Dziennikarze „Gazety Polskiej” i „Nowego Państwa” wiele pisali o tych sprawach i powiem tak: wszystko to, co było tematem naszych przypuszczeń czy publikacji, które pojawiały się w „GP” czy „NP”, okazało się iść dużo dalej, niż nam się wydawało. Wszyscy znamy sprawę Tomasza Turowskiego, który został przywrócony przez Sikorskiego do dyplomacji przed katastrofą smoleńską, ale przeglądając nieznane wcześniej dokumenty, doszliśmy do wniosku, że obecność Turowskiego na tym stanowisku, w tym miejscu, gdzie zajmował się przygotowywaniem Smoleńska, nie była przypadkowa. Ludzie o życiorysie bliźniaczym do życiorysu Tomasza Turowskiego – w zakresie ich miejsca w komunistycznych służbach specjalnych, a później w służbach III RP – byli wówczas rozmieszczani w strukturach państwa metodycznie. Natrafiliśmy zresztą na osobę, którą z powodzeniem można nazwać „drugim Turowskim”, ale o tym opowiemy w filmie.
Nowy numer miesięcznika @NowePanstwo: Tajemnice resetu Tuska z Putinem. Nieznane dokumenty
— GP Codziennie (@GPCodziennie) June 9, 2023
Szczegóły: https://t.co/5mwkotvWcG pic.twitter.com/wUo4Gz7aCr