Głównym tematem rozmowy prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego i premiera Kanady Justina Trudeau na marginesie szczytu państw grupy G7 w Hiroszimie w Japonii była dalsza współpraca w dziedzinie bezpieczeństwa i obrony.
O rozmowie tej Zełenski poinformował w niedzielę na Twitterze.
"Bardzo doceniam fakt, że przyjazna Kanada jest jednym z liderów we wspieraniu Ukrainy podczas stawiania oporu rosyjskiej agresji. Ale teraz jest krytyczny moment dla nas i dla całego świata, a Ukraina potrzebuje zwiększonej pomocy"
Hiroshima. Started another day of the #G7 Summit with a meeting with Prime Minister of Canada @JustinTrudeau. We discussed further cooperation in the security and defense sphere, the situation on the frontline, training of Ukrainian officers within the UNIFIER Canadian training…
— Володимир Зеленський (@ZelenskyyUa) May 21, 2023
Zełenski wysoko ocenił pomoc Kanady w rozminowywaniu terytoriów wyzwolonych od rosyjskich okupantów. "Chcę podziękować za praktyczną pomoc w rozminowaniu i szybkie rozpatrzenie naszych próśb przez wasz rząd i kanadyjskich producentów" – zaznaczył.
Prezydent Ukrainy skupił się też na kwestii euroatlantyckiej integracji swojego kraju. Zaznaczył, że na lipcowym szczycie NATO w Wilnie powinny zapaść konkretne decyzje dotyczące członkostwa Kijowa w Sojuszu.
W Hiroszimie Zełenski spotkał się także z prezydentem Indonezji Joko Widodo. Ukraiński prezydent zaapelował o wsparcie starań Ukrainy o powrót nielegalnie deportowanych przez Rosję dzieci.
Prezydent zamieścił na swoim profilu na Facebooku krótki film przedstawiający rozmowy podczas szczytu G7.
Nasz świat jest ogromny, ale wszyscy jesteśmy w nim razem. I to jest nasza wspólna sprawa – pokój. Ukraina zaproponowała światu swoją Formułę Pokoju. Dopóki na naszej ziemi pozostaną najeźdźcy, nikt nie zasiądzie do stołu negocjacyjnego z Rosją. Kolonizator musi się wydostać. A świat ma dość siły, by wymusić na Rosji stopniowe przywrócenie pokoju. Opracowaliśmy Formułę Pokoju w taki sposób, aby każdy jej punkt był poparty postanowieniami ONZ. I w taki sposób, aby każdy na świecie mógł wybrać drogę
"Od Japonii po kraje arabskie, od Europy po Amerykę Łacińską znajdujemy poparcie dla naszej Formuły. I kontynuujemy tę pracę" - dodał.