Rosyjski dyktator Władimir Putin wygłosił orędzie o stanie państwa skierowane do Zgromadzenia Federalnego – rosyjskiego parlanentu. Nie obyło się bez skierowanych pod adresem Polski i USA gróźb. W swoim wystąpieniu Putin straszył też eskalacją konfliktu na skalę globalną. „Im więcej broni dalekiego zasięgu zostanie dostarczonych na Ukrainę, tym dalej będziemy musieli odsuwać zagrożenie od naszych granic. W rzeczywistości chcą przełożyć lokalny konflikt na globalny” – mówił. Publikujemy obszerne cytaty z orędzia Putina.
Dyktator przedstawiał inwazję na Ukrainę, jako odpowiedź na oczekiwania mieszkańców Donbasu, że „Rosja przyjdzie z pomocą”. Od razu przeszedł też do ataku na zachodnich przywódców i ich postawę wobec Rosji po 24 lutego 2022 roku
Od 2014 roku Donbas walczy, broni prawa do życia na własnej ziemi, do mówienia własnym językiem. Walczył i nie poddawał się. Wierzył i oczekiwał, że Rosja przyjdzie z pomocą. Zrobiliśmy wszystko, co możliwe - rzeczywiście wszystko, co możliwe - aby rozwiązać ten problem drogą pokojową. Negocjowaliśmy, aby rozwiązać tę kwestię. Ale za naszymi plecami, jak teraz wiemy, toczyły się inne rozmowy. Oni (zachodni przywódcy) zajmowali się fałszerstwami, szykanami. Przymykali oko na represje reżimu kijowskiego. (...) W zachodnich szkołach szkolono członków nacjonalistycznych batalionów, dostarczano broń. Pamiętamy też o próbach uzyskania przez reżim kijowski broni atomowej. W końcu mówili o tym publicznie. Znowu są z tego dumni, nazywając zarówno porozumienia mińskie, jak i format normandzki dyplomatycznym blefem. Okazuje się, że gdy Donbas płonął, oni, w rzeczywistości, grali znaczonymi kartami. Zachowywali się też obłudnie, niszcząc Jugosławię, Iran, Irak, Syrię. Z tego wstydu nigdy nie zostaną oczyszczeni. Przez lata kolonializmu przyzwyczaili się do zachowywania się jak pan.
- mówił Władimir Putin.
W pewnym momencie Putin zaczął oskarżać Ukrainę o neonazistowskie powiązania i po raz kolejny zaczął dowodzić, że określana przez niego mianem „specjalnej operacji” wojna na pełną skalę na terytorium Ukrainy, to walka z „nazistami”.
Rok temu, w celu ochrony ludzi na naszych historycznych ziemiach, w celu zapewnienia bezpieczeństwa naszego kraju, w celu wyeliminowania zagrożenia, które pochodziło od neonazistowskiego reżimu, który pojawił się na Ukrainie po przewrocie po 2014 roku, postanowiono przeprowadzić specjalną operację wojskową. Ci, którzy zaplanowali nowy atak na Donieck, Donbas i Ługańsk, wyraźnie rozumieli, że następnym celem będzie uderzenie na Krym i Sewastopol, a my wiedzieliśmy o takich planach.
- mówił rosyjski dyktator.
Sporo miejsca w swoim orędziu Putin poświęcił też zachodnim politykom. Zarzucał im zakłamanie i siebie wskazywał w roli obrońcy i jedynego gwaranta światowego pokoju.
Ludzie Zachodu stali się symbolem totalnego, bezpruderyjnego zakłamania. My bronimy nie tylko naszego stanowiska, ale także tego, że świat, w zasadzie, nie powinien być podzielony na kraje cywilizowane i całą resztę. Byliśmy otwarci, szczerze rozmawialiśmy z Zachodem. (...) I przez wiele lat proponowaliśmy naszym partnerom pracę nad tym problemem.
- mówił.
Odnosząc się bezpośrednio do USA i NATO w pewnym momencie stwierdził, że „to oni rozpoczęli wojnę”.
Żaden kraj na świecie nie ma tylu baz za granicą, co Stany Zjednoczone. Są ich setki - setki baz na całym świecie - cała planeta jest nimi zaśmiecona. Jednostronnie zerwali podstawowe umowy utrzymujące pokój na świecie. I w końcu, w grudniu 2021 roku, formalnie wysłaliśmy traktaty bezpieczeństwa do USA i NATO. Ale we wszystkich kluczowych dla nas stanowiskach spotkały się one z wyraźną odmową. Wtedy stało się jasne, że dano zielone światło na agresywne działania, a one nie zamierzały się zatrzymać. Zagrożenie było coraz większe. To oni rozpoczęli wojnę. A my użyliśmy siły i używamy jej, by ją powstrzymać. Chronimy nasze życie. Chronimy nasz dom. A celem Zachodu jest nieograniczona władza. Stawką (dla Zachodu) były biliony dolarów, możliwość dalszego okradania całych narodów, publicznego obrażania ich przywódców.
- mówił Putin.
Nie zabrakło też wywodów na temat historii i prób ukazania Rosji jako „oblężonej twierdzy”, której zagraża Zachód na czele z NATO i USA.
Pozwolę sobie przypomnieć, że w latach 30-tych ubiegłego wieku, Zachód faktycznie otworzył drogę nazistom do władzy w Niemczech. A w naszych czasach faktycznie próbują zrobić z Ukrainy państwo antyrosyjskie. Ten projekt sięga XIX wieku. (...) Nie ma w nim nic nowego. Nie ma żadnej nowości. Zachód wymusił ten projekt, wspierając antykonstytucyjny pucz na Ukrainie. Szewrony formacji SS są szczególnie popularne w Siłach Zbrojnych Ukrainy i Gwardii Narodowej Ukrainy. Zaskakujące jest, że na Zachodzie nikt z rządzących tego nie zauważa. A dlaczego? Bo, za przeproszeniem, mają w nosie, na kogo postawić w walce z Rosją. Projekt "antyrosyjski" jest w istocie częścią polityki rewanżystowskiej wobec naszego kraju.
- mówił Putin.
W pewnym momencie Władimir Putin sięgnął po bezpośrednie groźby. Mówił wprost o eskalacji konfliktu na skalę globalną.
Nie jesteśmy w stanie prowadzić wojny z narodem Ukrainy - mówiłem już wielokrotnie. Ten naród Ukrainy, tak naprawdę, stał się zakładnikiem kijowskiego reżimu. Nikt nie pomyślał o ludziach, przygotowano ich do rzezi, a na koniec zamieniono w materiał eksploatacyjny. Smutno to mówić, ale prawda. Odpowiedzialność za eskalację konfliktu i straty, tak naprawdę, ponoszą rządy państw zachodnich i oczywiście obecny reżim kijowski, dla którego naród ukraiński jest, tak naprawdę, obcy. Im więcej broni dalekiego zasięgu zostanie dostarczonych na Ukrainę, tym dalej będziemy musieli odsuwać zagrożenie od naszych granic. W rzeczywistości chcą przełożyć lokalny konflikt na globalny. Dokładnie tak to rozumiemy.
- mówił rosyjski dyktator.