Polscy strażacy zostają w Turcji co najmniej do czwartku 16 lutego! - poinformował komendant główny Państwowej Straży Pożarnej Andrzej Bartkowiak.
Grupa ratownicza HUSAR Poland - 76 strażaków Państwowej Straży Pożarnej i osiem wyszkolonych psów od wtorku po południu rozpoczęła poszukiwania ludzi uwięzionych pod gruzami w tureckim mieście Besni, gdzie wskutek trzęsienia ziemi zawaliło się blisko trzydzieści domów. Dotychczas polskim strażakom udało się ocalić dziesięć osób.
Komendant główny PSP Andrzej Bartkowiak nad ranem w piątek poinformował na Twitterze, że ratownicy cały czas są w akcji. "Właśnie zlokalizowali głosy człowieka dochodzące z kolejnego miejsca. Trwa walka o życie kolejnej osoby. Powodzenia" - napisał szef PSP.
Działania HUSAR Poland wspiera pięciu członków Zespołu Pomocy Humanitarno-Medycznej.
Przed chwilą Bartkowiak poinformował również, że polscy strażacy zostaną dłużej w Turcji.
PILNE: Polscy strażacy zostają w co najmniej do czwartku 16 lutego! Decyzję o przedłużeniu akcji podjęto po konsultacji komendanta głównego i dowódcy grupy Husar z ministrem spraw wewnętrznych i administracji i władzami Turcji. Nadal są szanse na wydobycie żywych
- napisał na Twitterze komendant główny PSP.
👨🚒🦮🇵🇱🇹🇷#MisjaTurcja
— Andrzej Bartkowiak (@ABartkowiak_PSP) February 10, 2023
PILNE: Polscy strażacy zostają w 🇹🇷 co najmniej do czwartku 16 lutego!
Decyzję o przedłużeniu akcji podjęto po konsultacji komendanta głównego @ABartkowiak_PSP i dowódcy grupy #HUSAR z ministrem @MSWiA_GOV_PL i władzami 🇹🇷 Nadal są szanse na wydobycie żywych pic.twitter.com/arCLv0a3lN