W Belgii 44-letnia osoba poddała się we wtorek eutanazji. Przyczyną tej decyzji było głębokie niezadowolenie ze skutków operacji zmiany płci z kobiecej na męską. Jak donosi PAP, „38 proc. Belgów całkowicie popiera, a 36 proc. raczej popiera rozszerzenie prawa do eutanazji na osoby poniżej 18. roku życia". Chodzi m.in. o osoby, które pozostają w śpiączce. Tymczasem polskie media obiegła dopiero co informacja o szczęśliwym wybudzeniu dziewczynki potrąconej przez samochód. Lekarze nie dawali jej pierwotnie szans. Dziś żyje i odzyskała świadomość. W kraju belgijskich zbrodniarzy prawdopodobnie zostałaby uśmiercona. A w każdym razie takie ponure widmo zawisłoby nad jej ziemskim bytem. Może tak się stanie jeszcze nie dziś, ale już niedługo, gdy „postęp" zrobi jeszcze parę kroków do przodu i marzenia społeczne zostaną przekute na literę prawa. Te rzeczy dzieją się w sercu Unii Europejskiej, która ponoć znajduje się w awangardzie respektowania praw człowieka.
Trzeba nazwać rzeczy po imieniu. Większość społeczeństwa belgijskiego to barbaria XXI w. Hunowie intelektu. Ludzie tego rodzaju coraz śmielej podnoszą głowy i w Polsce. Nie można im ulec. Historia nie jest deterministyczna, nikt nam nie może kazać żyć w neo-Auschwitz.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Jakub Pilarek