Izraelski premier Jair Lapid w trakcie wizyty w Niemczech przyznał, że Izrael może wejść na rynek gazowy UE już w przyszłym roku. Według wyliczeń gaz, który byłby wydobywany, skraplany i eksportowany przy współpracy egipsko-izraelskiej, mógłby wypełnić ok. 10 proc. luki na rynku po rosyjskim.
Byłoby to wznowienie szerszej współpracy energetycznej pomiędzy UE a Bliskim Wschodem. Ta współpraca stopniowo była zawieszana na rzecz rosyjskiej dominacji surowcowej w Europie. Na spotkaniu z kanclerzem RFN Olafem Scholzem Lapid przestrzegał przed współpracą z Iranem, która może pośrednio wzmocnić organizacje terrorystyczne, co byłoby zagrożeniem również dla Europy. RFN jest głównym partnerem Iranu w UE i wieloletnim mediatorem między Iranem i libańskim Hezbollahem a Izraelem. Strona niemiecka wyraziła po latach chęć wypłaty odszkodowań dla rodzin 11 zabitych izraelskich sportowców na igrzyskach w Monachium w 1972 r. Wizyta Lapida odbierana jest jako próba odbudowy relacji niemiecko-izraelskich nadszarpniętych w czasach Beniamina Netanjahu i sygnał dla Waszyngtonu, który rozczarowany jest postawą RFN wobec wojny na Ukrainie.