PODMIANA - Przestają wierzyć w Trzaskowskiego » CZYTAJ TERAZ »

Szczuka po kompromitującym wywiadzie złożyła samokrytykę. Stwierdziła, że... "hejtu się nie przestraszyła"

Kazimiera Szczuka - który w miniony poniedziałek zaliczyła w RMF FM kompromitujący debiut w roli prowadzącej w rozmowie z wiceministrem spraw zagranicznych Pawłem Jabłońskim, dziś złożyła samokrytykę i zapowiedziała, że powróci na antenę. Jednocześnie... przedstawiła się jako ofiara hejtu.

fot. Zbyszek Kaczmarek/Gazeta Polska

Kazimiera Szczuka od niedawna dołączyła do ekipy prowadzącej publicystyczne pasmo na antenie RMF FM. Radiowy debiut raczej na długo zapadnie w pamięć, bowiem Szczuka w rozmowie z wiceministrem Pawłem Jabłońskim na temat reparacji wojennych zaliczyła serię wpadek. Internauci nie zostawili na Szczuce suchej nitki. Kilka dni po poniedziałkowej wpadce na antenie RMF pojawiły się sugestie, że Kazimiera Szczuka nie zostanie odsunięta od prowadzenia audycji.

Dziś sama prowadząca złożyła samokrytykę.

- Moja pierwsza audycja w RMF była okropna, zupełnie bezsensownie zaatakowałam gościa, przerywałam mu, krzyczałam na niego, właściwie nie dałam mu dojść do słowa. To było niegrzeczne, niekulturalne, niestosowne, niegodne i po prostu - głupie i chamskie

- powiedziała Kazimiera Szczuka na nagraniu zamieszczonym w mediach społecznościowych.

Przyznała, że nikt "nie kazał jej składać samokrytyki" i "nie przestraszyła się hejtu, bo nie taki hejt przeżyła" oraz potwierdziła, że powróci na antenę w nadchodzącym tygodniu.

W komentarzach pod filmem znalazły się opinie, że jest to jedna strona medalu - druga, to niedostateczne przygotowanie merytoryczne na rozmowę z wiceministrem spraw zagranicznych.

Co więcej, zwrócono uwagę, że Szczuka - mimo słusznie krytykowanych "błędów w sztuce" - przedstawiła się jako... ofiara hejtu.

Część internautów zauważyła też, że w samokrytyce nie padło słowo "przepraszam".

 

 

 



Źródło: niezalezna.pl

mn