Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Kompromitujący radiowy debiut Szczuki. Do ministra rzuciła: „Chciałabym, żeby pan teraz przestał mówić”

Od ogłoszenia przez Arkadiusza Mularczyka treści raportu dotyczącego strat Polski w wyniku wojny i okupacji niemieckiej, w mediach toczy się ożywiona dyskusja na ten temat. O reparacjach mówił w radio RMF FM także wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński. Jednak jego rozmowa z nową dziennikarką stacji Kazimierą Szczuką, to pasmo przerywanych wypowiedzi i pomyłek. W pewnym momencie Szczuka kazała nawet politykowi... przestać mówić. Nagranie wczorajszej rozmowy jest dziś szeroko komentowane i udostępniane na Twitterze.

twitter.com/printscreen

Kazimiera Szczuka od niedawna dołączyła do ekipy prowadzącej publicystyczne pasmo na antenie RMF FM.

Kazimiera Szczuka w RMF FM to nowe spojrzenie dziennikarki posiadającej wieloletnie doświadczenia pracy w różnego typu mediach i redakcjach, od prasy po telewizję. RMF FM to stacja, w której jest miejsce dla dziennikarzy o różnych wrażliwościach i poglądach, tak samo jak zróżnicowane jest nasze społeczeństwo.
- zachwalał zalety nowej prowadzącej Marek Balawajder dyrektor informacji RMF FM.

Radiowy debiut raczej na długo zapadnie w pamięć, bowiem Kazimiera Szczuka w rozmowie z wiceministrem Pawłem Jabłońskim zaliczyła serię wpadek. Internauci określają ten wywiad jednoznacznie: kabaret!

Szczuka próbowała bowiem forsować narrację, że Polska zrzekła się reparacji od Niemiec, mówiąc, że Rosjanie przyjęli jakieś korzyści „w naszym imieniu”.

Nikt w naszym imieniu niczego nie przejął. Związek Radziecki nie miał umocowania, by działać w naszym imieniu. Związek Radziecki był okupantem 

- wyjaśnił Jabłoński. 

Szczuka nie dawała za wygraną i upierała się, że "zrzekliśmy się niejako pod presją okupanta, ale zrzekliśmy się".

Przepraszam, ale co to znaczy, że się zrzekliśmy? - dopytywał wiceminister.

To znaczy, że się zrzekliśmy

- rzuciła na to prowadząca.

Wiceszef polskiej dyplomacji dopytywał dalej, kiedy to zrzeczenie miało nastąpić i w jakiej formie.

No w takiej formie, że się zrzekliśmy, po prostu pisemnie

- odparła Szczuka i zaczęła szukać czegoś w notatkach.

Gdy Jabłoński próbował jej tłumaczyć, że są to fałszywe tezy pojawiające się w przestrzeni publicznej, Szczuka nakazała mu, by... przestał mówić. Stwierdziła też, że to ona prowadzi rozmowę i nie chce, by minister dokończył swoją wypowiedź.

To, że pani nie podobają się moje odpowiedzi, nie znaczy, że może pani oczekiwać cały czas innych

- upomniał ją Jabłoński.

Szczuka następnie chciała zapytać o raport dotyczący reparacji wojennych, jednak jak się okazało, nie zna nawet wyliczonej przez specjalistów kwoty. Dopytywała Jabłońskiego, czy ta kwota wynosi „6 biliardów”. 

Nie słyszałem takiego słowa jak biliard – powiedział polityk i wyjaśnił, że chodzi o 6 bilionów.

W sieci natychmiast pojawiły się komentarze krytyczne wobec sposobu prowadzenia wywiadu przez Kazimierę Szczukę.

 

 



Źródło: niezalezna.pl,

bm