"Kompromitacja", "Nie do obrony". Opinie po wywiadzie Szczuki. Przypomniano jej kpiny z niepełnosprawnej dziewczynki
Środowisko dziennikarskie krytycznie zareagowało na zachowanie Kazimiery Szczuki. Dziennikarka RMF FM w rozmowie z wiceministrem Pawłem Jabłońskim nakazała swojemu gościowi "przestać mówić", bo nie podobały jej się odpowiedzi na stwierdzenia, że... Polska rzekomo zrzekła się reparacji od Niemiec. O Szczuce znów jest głośno - podobnie jak przed laty, gdy szydziła z niepełnosprawnej założycielki kółek różańcowych.
Radiowy debiut Kazimiery Szczuki w RMF FM na długo zapadnie w pamięci wszystkich - zarówno wiceszefa MSZ Pawła Jabłońskiego, który gościł w studio, jak i radiosłuchaczy. Szczuka próbowała forsować narrację, że Polska zrzekła się reparacji od Niemiec, mówiąc, że Rosjanie przyjęli jakieś korzyści „w naszym imieniu”.
- Nikt w naszym imieniu niczego nie przejął. Związek Radziecki nie miał umocowania, by działać w naszym imieniu. Związek Radziecki był okupantem
- wyjaśnił Jabłoński.
Szczuka nie dawała za wygraną i upierała się, że "zrzekliśmy się niejako pod presją okupanta, ale zrzekliśmy się". - Przepraszam, ale co to znaczy, że się zrzekliśmy? - dopytywał wiceminister.
- To znaczy, że się zrzekliśmy
- rzuciła na to prowadząca.
Wiceszef polskiej dyplomacji dopytywał dalej, kiedy to zrzeczenie miało nastąpić i w jakiej formie.
- No w takiej formie, że się zrzekliśmy, po prostu pisemnie
- odparła Szczuka i zaczęła szukać czegoś w notatkach.
Gdy Jabłoński próbował jej tłumaczyć, że są to fałszywe tezy pojawiające się w przestrzeni publicznej, Szczuka nakazała mu, by... przestał mówić. Stwierdziła też, że to ona prowadzi rozmowę i nie chce, by minister dokończył swoją wypowiedź.
- To, że pani nie podobają się moje odpowiedzi, nie znaczy, że może pani oczekiwać cały czas innych
- upomniał ją Jabłoński.
Okropnie się tego słucha.
— Konrad Wernicki (@Konrad_Wernicki) September 6, 2022
Nieprzygotowana merytorycznie, bez odpowiedniej znajomości tematu, za to z nabrzmiałym ego i niezwykłą butą prowadząca chce być gwiazdą.
Pani Szczuka pomyliła format. Wywiad z politykiem to nie ma być show prowadzącegopic.twitter.com/gsfxBaFwmh
Jak na całą sprawę zareagowało środowisko dziennikarskie? Konrad Piasecki, choć zaapelował, by nie krytykować za mocno Szczuki ("Nie możecie sobie darować?"), to jednak uznał, że "wiadomy wywiad jest nie do obrony". Z kolei Krzysztof Stanowski był dużo bardziej dosadny.
- To chyba największa kompromitacja w historii RMF
- stwierdził założyciel Weszło i Kanału Sportowego.
Wiadomy wywiad jest nie do obrony. Ale zadziwiają mnie ludzie, którzy ubolewają nad kondycją psychiczną/depresjami/załamaniami nerwowymi, po czym na wyprzódki piszą tysięcznego tweeta o tym jak to ktoś schrzanił pierwszą rozmowę w nowej robocie. Serio? Nie możecie sobie darować?
— Konrad_Piasecki (@KonradPiasecki) September 6, 2022
To chyba największa kompromitacja w historii RMF. Kazimiera Szczuka dopiero zaczęła, ale chyba już skończyła. https://t.co/XdTjQdtfJr
— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) September 6, 2022
Kolejny skandal z udziałem Szczuki
Przy tej okazji, Kazimierze Szczuce przypomniano również, w jaki sposób zachowywała się wiele lat temu w trakcie wizyty w talk show u celebryty Jakuba Wojewódzkiego. Szczuka kpiła wówczas z Magdaleny Buczek, założycielki Podwórkowych Kółek Różańcowych Dzieci. Chorą na wrodzoną łamliwość kości Magdę nazywała "starą dziewczynką" i szydziła z jej sposobu mówienia.
A kto pamięta jak Szczuka wyśmiewała się z niepełnosprawnej dziewczyny, założycielki Dziecięcych Kółek Różańcowych? pic.twitter.com/GwPDFmwhEE
— ɐllǝnuɐɯɯı (@gen_brygady) September 6, 2022
Źródło: niezalezna.pl
