Uczestnicy XIII Międzynarodowego Motocyklowego Rajdu Katyńskiego odwiedzili dziś uroczysko Kuropaty pod Mińskiem, gdzie spoczywają tysiące ofiar represji stalinowskich.
-
Chcemy przypomnieć Polakom ich historię, ich bohaterów. Ale to nie jest rajd wyłącznie polski. On przypomina zbrodnie komunistyczne i niemieckie – podkreślił komandor rajdu Wiktor Węgrzyn.
W tegorocznym rajdzie uczestniczą 83 osoby na 76 motocyklach. Wraz z nimi jadą trzy furgony bagażowe, które
wiozą wieńce, znicze i dary zebrane przez Polaków.
-
Dzisiaj wyjechaliśmy z Bogdanowa. Jest tam niezwykły sierociniec. Polska dziewczyna pozbierała z piwnic, z lasu dziesięcioro dzieci. Przywieźliśmy im m.in. ubranka do pierwszej komunii – powiedział Węgrzyn.
Na Białorusi uczestnicy rajdu odwiedzili już m.in. Lidę oraz spotkali się w Skidlu z szefową Stowarzyszenia Żołnierzy AK na Białorusi Weroniką Sebastianowicz.
Z Kuropat pojadą do Chatynia, Mohylewa i do Lenino, skąd wyruszą do Katynia.
-
Człowiek ma zbyt ubogi język, żeby powiedzieć, co się czuje w trakcie jazdy i całego rajdu. Każdy dzień jest inny, każda chwila jest inna. Mimo że jadę już szósty raz, każdy rajd przeżywam na nowo – opowiadała wiceprezes Stowarzyszenia Międzynarodowy Motocyklowy Rajd Katyński Katarzyna Wróblewska.
Tegoroczny Rajd Katyński wystartował w sobotę spod Pomnika Katyńskiego w Warszawie.
Motocykliści pokonają w jego trakcie ponad 7 tys. km. Trasa rajdu biegnie, poza Polską, przez Litwę, Białoruś, Rosję, Ukrainę, a także Słowację, Węgry, Austrię i Czechy.
Źródło: niezalezna.pl,PAP
mg