Jeśli dziś Rosja nie wznowi dostaw gazu, uzależnione od niego Niemcy znajdą się w dramatycznej sytuacji. Wczoraj Komisja Europejska przygotowała plan ratunkowy: kraje UE mają zredukować zużycie gazu o 15 procent, a także mogą przejście z gazu ziemnego na węgiel, ropę naftową lub energię jądrową. KE chce także osłabić sankcje nałożone na Rosję.
Czy Polska powinna pomóc Niemcom w tej sytuacji? Takie pytanie sekretarzowi generalnemu PiS Krzysztofowi Sobolewskiemu zadała Katarzyna Gójska w programie "W Punkt" w Telewizji Republika.
- Jesteśmy otwarci i chętni do pomocy, widać to w przypadku Ukrainy, a w przypadku naszych zachodnich sąsiadów, chętnie pomożemy Niemcom, jeżeli zwrócą się o pomoc. Na razie było zakomunikowanie, że trzeba było się podzielić gazem. Możemy zasugerować, że to zrobimy, po spełnieniu kamieni milowych. W pierwszej kolejności naszym zadaniem jest to, aby bezpieczni energetycznie byli Polacy. A w przypadku Niemiec, cóż, teraz chciałbym usłyszeć, jak przynajmniej cofają te słowa, albo przepraszają za te słowa, które padały, kiedy mówiliśmy o projekcie Nord Stream 1. Dziś widać, że to nie Niemcy mieli rację, a my. Chętnie byśmy zobaczyli bicie we własne piersi przez Niemców, którzy uzależnili się od rosyjskich surowców energetycznych
- mówił Sobolewski. Więcej opinii dotyczących ewentualnej pomocy w czwartkowej Codziennej.
Niemcy, mimo że stoją nad energetyczną przepaścią roszczą sobie prawo do przewodzenia Europie.
„Skompromitowane Niemcy nie ustają w próbach odbudowania swojej roli na Starym Kontynencie. Ostatnie miesiące pokazały jednak, że król jest nagi. Plan ekonomicznego zniewolenia Europy Środkowo-Wschodniej przy wykorzystaniu rosyjskich surowców spalił na panewce. Niemcy okazały się samolubne, krótkowzroczne i bezbronne, a deklaracje kanclerza Scholza czynią z Berlina pośmiewisko Europy”
- pisze na naszych łamach Tomasz Teluk
Sytuacja Niemiec, które nie chciały wyciągać wniosków z oczywistej postawy Rosji i używaniem przez nią surowców jak broni jest jednym z przykładów na to jak lekceważymy nauki, które aplikuje nam historia. „Po Srebrenicy wydawało się, że nie dojdzie do kolejnego ludobójstwa w Europie. Świat jednak nie wyciągnął z tej zbrodni wniosków. I konsekwencje są straszne. Jaka jest lekcja z Mariupola i Buczy?” - rozpoczyna swój tekst w Codziennej Marcin Herman. Zachęcam do lektury!